Opóźniono premierę pełnej wersji niezależnego We Happy Few
Przedstawiciele studia Compulsion Games postanowili opóźnić premierę pełnej wersji We Happy Few - ciekawie zapowiadającej się produkcji z halucynogennym narkotykiem w roli głównej.
Jak poinformowali odpowiedzialni za projekt developerzy, gra ukaże się latem tego roku, choć dokładnego terminu na razie nie podano. Według wcześniejszych planów, tytuł miał ujrzeć światło dzienne 13 kwietnia.
Premierę przesunięto ze względu na chęć doszlifowania produkcji. Większość elementów jest już ukończonych, jednak twórcy doszli do wniosku, że pierwsze dwie godziny kampanii fabularnej Arthura Hastingsa - jednej z trzech postaci, którymi gracze pokierują - odstają od reszty.
W związku z tym autorzy postanowili wprowadzić pewne poprawki. Zdecydowali się przyspieszyć pewne wydarzenia, a także całkowicie zmodyfikować pierwszą wyspę. Dzięki zmianom, właściwa "akcja" powinna rozpocząć się w krótszym czasie.
Jednocześnie nieoczekiwanie ujawniono, że każdy, kto kupił wczesną wersję We Happy Few na platformie Steam, może prosić o zwrot pieniędzy. Nie wiadomo jednak, czy opcja skierowana jest też do posiadaczy Xbox One, na którym gra również jest dostępna.
W ten sposób twórcy zareagowali na krytykę, jaka spadla na Compulsion Games po zwiększeniu ceny tytułu w sierpniu ubiegłego roku. Niektórzy uważają, że w obliczu treści zawartych w obecnym wydaniu produkcji, podwyżka jest nieuzasadniona.
Autorzy przyznają, że z perspektywy graczy rzeczywiście może wydawać się, że jak na ilość zaimplementowanych elementów gra jest zbyt droga - zwłaszcza, że do debiutu finalnego wydania nie otrzyma żadnych aktualizacji. Zaznaczają jednak, że mają już przygotowanych wiele nowych elementów, które znacznie rozbudowują projekt.
Developerzy zdecydowali się jednak pozwolić niezadowolonym osobom uzyskać zwrot wydanych pieniędzy. To jednak nie wszystko, ponieważ 1 lutego tytuł zostanie wycofany ze sprzedaży na Steamie. Produkcja pojawi się ponownie w ofercie usługi Valve w okolicy premiery pełnej wersji.
Akcja We Happy Few osadzona jest w alternatywnych latach 60. ubiegłego wieku. Gracze trafią do fikcyjnego angielskiego miasteczka Wellington Wells, którego mieszkańcy szprycowani są narkotykiem generującym szczęście. Ponadto władza kontroluje poczynania poszczególnych ludzi.
W produkcji wcielamy się w Arthura Hastingsa, który jako jeden z nielicznych nie przyjmuje specyfiku. Bohater chce wydostać się z osady, co nie jest prostym zadaniem, szczególnie, że trzeba udawać wesołego, by nie wzbudzać żadnych podejrzeń.
Rozgrywka polega przede wszystkim na eksplorowaniu otoczenia i zbierania przydatnych przedmiotów pokroju. Z upływem czasu, postać głodnieje, a bez pożywienia może umrzeć, co oznacza, że nie obejdzie się bez gromadzenia jedzenia. Należy również zwracać uwagę na zapas energii i w razie potrzeby pozwolić podopiecznemu zregenerować siły poprzez sen.
Przy każdym kolejnym podejściu układ miasteczka generowany jest losowo. Dzięki temu zabawa nigdy nie wygląda tak samo, ponieważ gracze przemierzają lokację, w której poszczególne przedmioty i pomieszczenia rozmieszczone są nieco inaczej.
Poniżej można obejrzeć materiał, w którym przedstawiciele studia Compulsion Games wyjaśniają powody, dla których opóźniono We Happy Few. W nagraniu pokazano tez ujęcia z drugą postacią, którą będzie można pokierować - Sally: