Nokaut w grach jest niebezpieczny w prawdziwym życiu? Poznaliśmy opinię lekarza

​Czy metody pozbawienia przytomności przeciwników w grach są w prawdziwym niebezpieczne? Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć ekspertka w dziedzinie neuroanestezjologii oraz opieki neurokrytycznej.

Nokaut to dość popularny sposób pozbywania się wrogów w grach (szczególnie skradankowych) bez ich ostatecznej eliminacji. Oczywiście w każdej tego typu sytuacji zakładamy, że oponentowi nic poważnego się nie stało, ale jak się okazuje w prawdziwym życiu nokautowanie może zagrażać życiu człowieka.

Juliette Fraser konsultantka w dziedzinie neuroanestezjologii oraz opieki neurokrytycznej w rozmowie z serwisem VG247 przyznała, że jeśli ktoś zaatakuje inną osobę uderzając ją w głowę pozbawiając ją przytomności, to jest to równie groźne co postrzał.

Reklama

Jednocześnie Fraser stwierdziła, iż niełatwo jest kogoś trafić w głowę, tak by pozbawić go świadomości przy okazji nie tworząc zagrożenia dla jego życia. W praktyce jeśli dojdzie do takiej sytuacji ofiara może zwyczajnie umrzeć. Tymczasem na rynku nie brak produkcji, w których przeciwnicy wstają po określonym czasie nieświadomości, ilekroć i jak mocno dostawali by po głowie.

Natomiast inne podejście pozbawiania przytomności stosowane w grach np. z serii Splinter Cell polega na podduszaniu nieprzyjaciela odcinającym dopływ powietrza. Jednak wówczas należałoby trzymać ofiarę przez dłuższy czas niż to pokazują twórcy, a dodatkowo wciąż istniałoby zagrożenie wywołania uszczerbku na zdrowiu. Ekspertkę spytano także o unieszkodliwianie postaci przy pomocy strzałek usypiających i tu wiele zależy od rodzaju zastosowanego środka.

W rzeczywistości jednak taka substancja zadziałałaby dopiero po kilku minutach zaś żeby pozbawić kogoś świadomości od razu należy podać preparat dożylnie, lecz wtedy nadal stanowiłoby to zagrożenie dla życia lub zdrowia ofiary. Mogłaby ona przestać oddychać dlatego podczas zabiegów pacjenci o pełnych żołądkach poddawani są inkubacji. Wypowiedź Juliette Fraser stanowi oczywiście wyłącznie ciekawostkę, która pokazuje, że gry mają niewiele wspólnego z realnym światem, a ich autorzy często przesadzają opracowując niektóre rozwiązania.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy