Nintendo nie chce korzystać z AI do tworzenia swoich gier. Powód? Bardzo rozsądny
W niedawnej sesji pytań i odpowiedzi z inwestorami, szef Nintendo Shuntaro Furukawa wyjaśnił dlaczego firma nie chce korzystać z pomocy AI do tworzenia swoich gier first-party.
Jak się okazuje, przyczyny takiego podejścia są dwie. Po pierwsze, generatywne AI może powodować problemy z prawami autorskimi, a po drugie - Nintendo tworzy gry korzystając z czegoś więcej niż tylko technologia.
Sesja Q&A, przetłumaczona w całości m.in. przez serwis Teardown, pokazuje jak Nintendo patrzy na kwestię AI i tego, w jaki sposób wykorzystuje je branża produkcji gier. W sytuacji kiedy inne firmy wierzą, że technologia ta ma więcej zalet niż wad, Furukawa wyjaśnił, że Nintendo od lat tworzy gry korzystając z różnych procesów kreatywnych, w harmonijny sposób połączonych z technologią i dlatego firma nie chce bazować na AI tylko po to, żeby trochę przyspieszyć całość. Furukawa został zapytany o wykorzystanie AI przez jednego z inwestorów, a jego odpowiedź jest jasna:
Powyższy cytat jasno pokazuje, że Nintendo jest co najmniej zaniepokojone kwestią łamania praw autorskich do IP przez sztuczną inteligencję, ponieważ tego typu systemy nie mają mechanizmów, które pozwoliłyby im rozumieć, że łamią prawa autorskie. Dodatkowo, co jeszcze ważniejsze, Furukawa wskazuje na proces kreatywny tworzenia gier i jak ważny jest on dla gier wydawanych przez Nintendo.
AI stało się buzzwordem wśród firm technologicznych oraz ich inwestorów na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Wielkie marki, takie jak Xbox, od 2023 roku mówią o wadze tej technologii. Natomiast fanów z pewnością ucieszy reakcja Nintendo, jako przynajmniej jednej dużej firmy, która nie zamierza wskakiwać do wagonika z napisem AI. Wyraz temu już dają ludzie w serwisach takich jak Reddit:
“Zawsze doceniam to, że w przeciwieństwie do wielu innych firm, nie starają się gonić za aktualnymi trendami i priorytetowo traktują długoterminową kondycję firmy". - napisał użytkownik Top_Ok na reddicie - i na pewno nie jest jedyny, który tak uważa.