NBA 2K25: Kuriozalny błąd gry klonuje zawodników tworzonych przez graczy
Dopiero co miała miejsce oficjalna premiera NBA 2K25 dla posiadaczy zamówień przedpremierowych, a niektórzy spośród nich już odkryli w grze kuriozalny błąd.
Ponoć gra potrafi sklonować zawodnika stworzonego w ramach trybu MyPlayer, co sprawia, że możemy rozegrać mecz drużyną złożoną tylko z naszych zawodników, albo wręcz odwrotnie - przeciwko takiemu zespołowi.
Jak mówi sama nazwa, MyPlayer to tryb, w którym gracze mogą od podstaw stworzyć postać nieistniejącego zawodnika (na przykład wzorując go na sobie) i rozegrać nim tryb kariery. Krótko po odkryciu problemu, niektórzy gracze ruszyli na Reddit, by podzielić się znaleziskiem z innymi. Problem zdaje się być wywoływany w momencie, kiedy gracz wybiera zespół inny niż ten, którym rozgrywali mecz w sekwencji wprowadzającej do trybu MyCareer.
Od momentu wyłapania problemu, niektórzy gracze zdecydowali się po prostu grać dalej jakby nigdy nic i czerpać radość z niezwykłego zachowania gry, wrzucając co rusz powtórki z meczy ze swoimi postaciami. Jeden z takich użytkowników wrzucił na Reddita nagranie zatytułowane "Great Hustle from All 3 of Me", w którym kilka jego klonów wykonało alley-oopa.
Oczywiście są też tacy, którzy czują się sfrustrowani i dają temu głośny wyraz w internecie. Największym problemem zdaje się być sposób, w jaki bug wpływa na statystyki zawodników. Czasem ich punktacja jest dzielona na pół, kiedy zdarza im się rozgrywać mecze z własnymi klonami.
Na temat problemu wypowiedział się już przedstawiciel 2K - zespół bada przyczynę, czemu dowodzi system śledzenia zgłoszeń, dostępny na oficjalnym Discordzie firmy. Jednak póki co nie udało się ustalić, kiedy błąd zostanie wyeliminowany. A czas ucieka, bo pełna premiera NBA 2K25 już dzisiaj - gra pojawia się na rynku 6 września w wersjach na konsole PlayStation 4 i 5, Xboxach One, Series S i Series X, pecetach oraz konsoli Nintendo Switch.
Jednym słowem, 2K zdecydowanie nie może uznać tej przedsprzedażowej premiery za wybitnie udaną i choć gra z pewnością znajdzie całe tłumy swoich wielbicieli, to niesmak związany z wymienionym błędem pozostanie.