​Nagranie wojennych działań na Ukrainie viralem w sieci. Skąd pochodzi?

Nie wszystko, co zobaczycie w sieci, jest prawdziwe. Czasami naprawdę trudno odróżnić fikcję od rzeczywistości.

Niektóre z najczęściej udostępnianych nagrań z trwającej inwazji sił rosyjskich na Ukrainę pochodzą z gier wideo. Najczęściej wykorzystywanym do tego rodzaju celów tytułem jest taktyczna strzelanka ArmA III. Tytuł jest realistyczny do tego stopnia, że filmy z rozgrywki z wydarzeniami w rzeczywistości potrafiły pomylić stacje telewizyjne na całym świecie.

Dla przykładu, w ubiegłym roku wiele indyjskich serwisów informacyjnych wykorzystało materiał filmowy z gry w charakterze dowodu na to, że siły powietrzne Pakistanu pomagały Talibom w walce z afgańskim oporem.

Reklama

Z kolei kilka miesięcy wcześniej Reuters poinformował, że użytkownicy mediów społecznościowych uwierzyli w opublikowane wideo z gry Arma III rzekomo przedstawiające izraelski system obronny. Biorąc pod uwagę częstotliwość pomyłek, nieuniknionym wydawało się fatalne zamieszanie wywołane pomyleniem fragmentu gry w przerażającą sytuacją na Ukrainie.

Jak donosi serwis Kotaku.com, jeden z najczęściej oglądanych ostatnio klipów na kanale poświęconym grom w serwisie Facebook.com dotyczył rzekomych działań wojennych na Ukrainie. Nagranie obejrzało ponad 110 tysięcy osób i udostępniono ponad 25 tysięcy razy, zanim zniknęło ze strony Marka Zuckerberga.

Niewiele to dało. Wspominany materiał filmowy dynamicznie rozpowszechniał się dalej, zdążył okrążyć społeczność Twittera z podpisem "Ukraina wystrzeliwuje pociski, aby przechwycić ogień artyleryjski rosyjskich samolotów". Według danych, do których dotarli dziennikarze Kotaku - wpis otrzymał 11 tysięcy polubień i prawie 2 tysiące retweetów, zanim został usunięty.

Wszystkie okropności, które rozgrywają się aktualnie na Ukrainie wywołują zamieszanie i strach. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawiają się ludzie, którzy próbują wykorzystać chaos do szybkiego zdobycia zasięgów poprzez ściągnięcie uwagi użytkowników internetu.

Zbyt łatwo dać się zwieść wirusowemu materiałowi, który rozprzestrzenia się w mgnieniu oka po mediach społecznościowych, dlatego niezwykle ważne jest, by zrobić wszystko, co w mocy, aby najpierw zweryfikować źródło, zanim dokonana zostanie jakakolwiek reakcja - polubienie czy udostępnienie.

TUTAJ możecie obejrzeć kompilacje zmanipulowanych zdjęć i filmów z rosyjskiej inwazji na Ukrainę, które okazały się tzw. "fake'ami", nieprawdziwym kontentem, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Arma III | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy