Nagie zdjęcia "bonusem" do świątecznego prezentu

Takie historie zdarzają się chyba tylko w Stanach Zjednoczonych. Dzień po świętach Bożego Narodzenia ojciec zmuszony został do odebrania gwiazdkowego prezentu swojemu 5-letniemu dziecku i zwrócenia go do sklepu w celu reklamacji.

Podarunkiem była konsola Nintendo 3DS, a co skłoniło "Świętego Mikołaja" do tak desperackiego kroku? Nigdy byście się spodziewali...

Środa, 26 grudnia 2012 roku, piękny poranek w Lakewood młodsza część rodziny państwa Gilesów rozpoczyna od zabawy świątecznymi prezentami, o które prosili Mikołaja w ostatnim czasie. Jednym z nich jest przenośna konsola Nintendo 3DS. W pewnym momencie 5-latek zwraca się do swojego starszego brata z prośbą, by ten pomógł mu usunąć z urządzenia kilka zdjęć. Chłopak zupełnie nie spodziewał się, że realizując życzenie brata, dokona tak szokującego odkrycia.

Reklama

"Powiedział mi, że nie zrobił tych zdjęc i chce się ich pozbyć. Postanowiłem to sprawdzić. W trakcie przeglądania galerii moim oczom ukazały się zdjęcia jakieś pary w łóżku. Natychmiast poinformowałem o tym tatę - mówił starszy brat, Bryton Giles.

Po zbadaniu sprawy, głowa rodziny, pan Mark Giles stwierdził, że w pamięci urządzenia znajduje się w sumie dziewięć nieprzyzwoitych zdjęć, na których widok narażeni zostali jego synowie.

Bez chwili namysłu postanowił zatelefonować do sklepu (GameStop), w którym nabył ów urządzenie. Po chwili rozmowy i wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji, przedstawiciel lokalnego oddziału przeprosił klienta za ten incydent. Kierownik sklepu GameStop wytłumaczył Gilesowi, że fotki były pozostałością po porzednim właścicielu konsoli, i na nieszczęście ich istnienie nie zostało wychwycone podczas procesu odnawiania sprzętu. W ramach rekompensaty sklep sprezentował synowi Gilesa fabrycznie nową konsolkę z kilkoma grami w zestawie.

"GameStop obecnie skupia się na zbadaniu zaistniałej sprawy. Mamy rygorystyczne procedury kontroli jakości, które dany sprzęt musi przejść, zanim zostanie ponownie odsprzedany. Pośród milionów transakcji rocznie, tego typu incydenty zdarzają się nam bardzo rzadko. Naszym priorytetem jest zadowolenie klientów" - brzmiało oficjalne oświadczenie firmy GameStop.

Giles jest usatysfakcjonowany gestem sklepu, ale jednocześnie twierdzi, że nic nie jest w stanie cofnąć tego, co się stało.

"Nie można tak po prostu powiedzieć 5-latkowi, żeby nie starał się zrozumieć, co tak naprawdę się stało. Na pewno nie zapomni o tym wydarzeniu jutro, ale może, kiedy skończy 18 lub 20 lat..." - dodał Giles.

Jaki jest morał z tej opowieści? Lepiej kupować nowy sprzęt u sprawdzonego sprzedawcy, lub też dokładnie upewnić się, że używane urządzenie spełnia wszelkie nasze wymogi i nadaje się na prezent dla naszej pociechy.

Wybrano mody 2012 roku: Który okazał się najlepszy?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy