Na całym świecie brakuje chipów do elektroniki
Kupno PlayStation 5 stało się w ostatnim okresie nieco łatwiejsze, lecz nadal może być dużym problemem - podobnie jest z Xbox Series X. Nowe konsole do gier to jednak tylko wierzchołek góry lodowej, podczas gdy przez cały świat przetacza się ogromny kryzys z dostępem do procesorów.
Jak podsumowuje dziennik The Guardian, sytuacja powinna ulec poprawie w nadchodzących miesiącach, lecz może być jeszcze gorzej - zanim będzie lepiej. Najpierw problemy wywołała globalna pandemia, burząc ustalone łańcuchy dostaw komponentów na całym świecie, głównie w Azji.
Te zostały mozolnie odbudowane, lecz ludzie zamknięci w domach zaczęli nagle kupować dużo więcej sprzętu elektronicznego, co przełożyło się na kolejne kłopoty. Zamówienia na telewizory i komputery zaczęły rosnąć, a coraz więcej elektroniki rozwinęła się i wymaga dziś zaawansowanych układów.
Braki PlayStation 5 oraz Xbox Series X to więc tylko przykłady ze świata gier. Również Apple i Samsung mają dzisiaj problemy z budowaniem swoich telefonów i tabletów, a zakup nowej karty graficznej od Nvidii do wydatek rzędu kilku miliardów złotych, nie tylko przez popyt na kryptowaluty.
Spore problemy mają również producenci samochodów, gdzie elektronika jest coraz bardziej zaawansowana. Volkswagen ogłosił tydzień temu, że "utracił" 100 tysięcy samochodów z powodu braku chipów - nie był w stanie ich wyprodukować. Firma przygotowuje się na braki w całym 2021 r.
To nie koniec problemów, ponieważ dopiero co poinformowano, że w Japonii spłonęła fabryka firmy Renesas, jednego z większych producentów zaawansowanych chipów. Zwarcie elektryczne podpaliło zbiornik z płynem, a strażacy walczyli z ogniem przez pięć godzin. Nie zdołano uratować zbyt wiele.
A to tylko kolejne kłopoty tego typu. W lutym niskie temperatury zamknęły fabryki w Teksasie, a susza na Tajwanie zagraża także tutejszym producentom, a to właśnie w tym kraju znajduje się największy światowy producent - TSMC. Wygląda na to, że na poprawę sytuacji jeszcze poczekamy.