Mortal Kombat 11 krytykowane za transakcje cyfrowe
Jedną z głównych atrakcji dla pojedynczego gracza w najnowszych odsłonach serii Mortal Kombat po ukończeniu kampanii fabularnej jest pięcie się na kolejne piętra wielkiej wieży, by wraz z postępami odblokować kolejne postacie, dodatki kosmetyczne, fatality i tak dalej. Nie inaczej jest w MK11.
Problem polega na tym, że Mortal Kombat w ostatnich latach słynie także z intensywnych transakcji cyfrowych, co spotęgowało tylko dodanie rozbudowanego systemu sprzętu i wyposażenia ze statystykami, który odpowiedzialne za grę studio NetherRealm przeniosło z Injustice 2 z 2017 roku.
Nie inaczej jest w MK11. Teraz gracze narzekają, że próby kończenia trudniejszych poziomów wieży są wyjątkowo problematyczne, jeśli nie chcemy wydawać prawdziwych pieniędzy. Odblokowanie specjalnych Krypt z przedmiotami kosztuje bowiem wirtualną walutę zdobywaną w grze.
Tę możemy kupić za prawdziwe pieniądze, lecz także zdobyć w czasie standardowego grania. Sęk w tym, że ukończenia całej kampanii fabularnej przełoży się na zdobycie waluty umożliwiającej otwarcie... jednego pokoju w jednej krypcie. Jeśli chcemy więcej - najszybciej będzie zapłacić.
Wracając do wieży, poziom trudności na wyższych poziomach jest na tyle wyśrubowany, że nie obejdzie się bez zaawansowanego wyposażenia z dobrymi statystykami oraz dostępu do jednorazowych przedmiotów. Jak jednak zdobyć te dobra? Najszybciej będzie zapłacić.
Możemy oczywiście odmówić, ale wtedy pozyskanie zasobów potrzebnych do pokonania trudniejszych wież będzie wymagało wielu godzin żmudnej rozgrywki, polegającej na kończeniu prostszych wież, a także sumiennym wykonywaniu codziennych zadań.
Jak to często bywa w takich przypadkach, NetherRealm zdążyło już zapewnić podczas transmisji na żywo, że zdaje sobie sprawę z problemów zgłaszanych przez graczy i planuje wprowadzenie stosownych zmian w balansie. Kiedy to nastąpi i jakich konkretnie zmian - nie wiadomo.