Modern War: Gracz wydał na transakcje cyfrowe ponad 2 miliony dolarów

​Przykład amerykańskiego fana Modern War dobitnie pokazuje jak współcześni gracze mogą stracić kontrolę nad swoimi finansami.

Współczesne gry wideo oferują mikropłatności pozwalające twórcom uzyskać dodatkowy lub główny w przypadku darmowych produktów przychód. Niestety zdarzają się sytuacje, gdy użytkownicy takich produkcji tracą samokontrolę i inwestują niekiedy ogromne środki pieniężne na zawartość premium. Idealnym przykładem jest przypadek pochodzącego z Houston Stephena Barnesa, który na wirtualne zakupy przeznaczył łącznie ponad 2 miliony dolarów, co w przeliczeniu daje około 7 mln złotych. Obiektem uzależnienia 59-latka stała się mobilna oraz popularna gra Modern War, za którego powstanie odpowiada japońskie studio GREE.

Reklama

Swój niezbyt szczęśliwy epizod ze strzelanką rozpoczął osiem lat temu, z kolei na zabawę przeznaczał 90 godzin tygodniowo i w trakcie tej przygody zdołał nawiązać różnego rodzaju znajomości, a także dołączyć do klanu, w którym był jednym z liderów. Co ciekawe sam zainteresowany przyznał, że początkowo nie zakładał wydania na Modern War jakiegokolwiek dolara, ale jak widać tytuł zdołał skutecznie przekonać go do zmiany zdania oraz poważnego nadszarpnięcia posiadanego budżetu. Po zaledwie dwóch tygodniach grania zaczął kupować złoto niezbędne do przyspieszania budowy obiektów, które przy okazji umożliwia rekrutowanie silniejszych jednostek żołnierzy.

Warto podkreślić, że Stephen Barnes to nie jedyny gracz, który zostawił twórcom produkcji ogromną fortunę. Do zwiększenia budżetu firmy, choć oczywiście w znacznie mniejszym stopniu przyczyniła się również jego przyjaciółka, wydając 6 tysięcy dolarów. Finalnie nieszczęśnik zdał sobie sprawę ze swojego "osiągnięcia" i został jednym z organizatorów akcji bojkotującej Modern War, w której uczestniczyli przedstawiciele 144 klanów. Zaraz po zaprzestaniu wydatków zażądał on od autorów produkcji wprowadzenia koniecznych poprawek.

Ogółem w akcji protestacyjnej wzięło udział 6 tysięcy osób w tym kilku przedstawicieli topowych ekip. Przedstawiciele studia Gree postanowili oddać pieniądze za zakup budzących spore kontrowersje przedmiotów, a także zmienić wartość niektórych drogich elementów.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy