Podczas zapowiedzi darmowego DLC do God of War Ragnarok jasno dano nam do zrozumienia, że celem pierwszego dodatku nie jest rozwinięcie fabuły podstawowej wersji gry. Chociaż historia delikatnie wiąże się z Ragnarokiem, ostatecznie chodzi przede wszystkim o powtarzalność nowego trybu. Głównym sposobem na osiągnięcie tej powtarzalności są elementy roguelike. Każde przejście różni się od poprzedniego, a odblokowywane podczas gry ulepszenia powoli czynią Kratosa coraz silniejszym. Z czasem nabieramy więc doświadczenia, poznajemy poszczególne wyzwania i małymi krokami odkrywamy kolejne fragmenty Valhalli.
Powtarzalności dodaje również dodatkowi możliwość płynnej zmiany poziomu trudności. Gracze, którzy szukają wyzwania w tego typu aktywnościach, mogą bez problemu podkręcić nieco tempo, zwiększyć zadawane im przez przeciwników obrażenia i stanąć przeciwko trudnym wyzwaniom.
Jak ujawnił ostatnio na Twitterze Mihir Sheth, jeden z deweloperów Santa Monica Studios, jedno z zadań God of War Ragnarok: Valhalla jest tak trudne, że nie ukończyli go nawet jeszcze sami twórcy. Chociaż nie wyjaśnia on dokładnie, o jakie wyzwanie chodzi, przejście całej trybu roguelike na najwyższym poziomie trudności będzie prawdopodobnie jednym z najcięższych osiągnięć.
God of War: Ragnarok








Trudno uwierzyć, żeby nikt miał nie ukończyć tego wyzwania. Za Valhallę zabierze się prawdopodobnie wielu fanów gatunku sousllike, którzy wręcz specjalizują się w tego typu grach. Warto śledzić więc informacje wokół God of War Ragnarok, aby zobaczyć, jak szybko gracze staną się lepsi od deweloperów.











