Metal Gear Solid: Ground Zeroes - zamieszanie wokół gry

Można się pogubić... Na prezentacji w czasie GDC i tuż po niej na Twitterze Hideo Kojima twierdził, że zapowiedziane kilka miesięcy temu Metal Gear Solid: Ground Zeroes jest w rzeczywistości elementem składowym...

...ujawnionego w środę Metal Gear Solid V: The Phantom Pain. Z kolei przedstawiciele Konami twierdzą, że pierwsza gra jest samodzielną produkcją. Jak to? We wpisie na Twitterze Hideo Kojima wyjaśnił związek pomiędzy Ground Zeroes i Metal Gear Solid V: The Phantom Pain - według Japończyka, obie to w rzeczywistości jedna produkcja. Przynajmniej tak się z pozoru wydaje.

"Ground Zeroes jest prologiem MGSV. 9 lat po przedstawionych w nich wydarzeniach toczy się akcja The Phantom Pain. MGSV składa się ze wspomnianego prologu i głównej gry, którą jest TPP. Fragment, który pokazywałem, był otwierającą sceną z TPP, tutorialem zaczynającym się od czołgania po podłodze" - pisze Kojima.

Reklama

Z powyższego wpisu można wywnioskować, że obie gry to jedno. Otóż nie - przedstawiciel Konami w rozmowie z serwisem GameSpot wytłumaczył, że "piątka" i Ground Zeroes to dwie oddzielne produkcje, choć silnie ze sobą powiązane.

"Ground Zeroes i The Phantom Pain są osobnymi grami. Ground Zeroes będzie prologiem tej drugiej, ale na razie tylko tyle mogę zdradzić" - dodaje Kojima.

Brzmi intrygująco - wygląda na to, że Hideo Kojima postanowił podzielić fabułę piątej odsłony swojego sztandarowego cyklu na dwie części. Jeśli Ground Zeroes ma być wstępem do Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, będzie to chyba... najdłuższy prolog w historii. Obie gry ukażą się na X360 i PS3.

CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy