Master of Orion: Conquer the Stars - klasyka wraca do gry

Za serię Master of Orion zabrało się studio Wargaming.net. Może z tego wyjść coś naprawdę dobrego!

Na przyszły rok zaplanowano premierę Master of Orion: Conquer the Stars, czyli restartu legendarnej serii kosmicznych strategii z podgatunku 4X (od "eXplore, eXpand, eXploit, eXterminate", czyli "eksploruj, rozwijaj, wydobywaj, podbijaj").

Za grę nie odpowiada już firma Atari, która już jakiś czas temu podupadła finansowo i od której prawa do marki odkupiło Wargaming.net, studio znane głównie jako twórcy działającego w modelu free-to-play MMO World of Tanks. Wywodząca się z Białorusi firma z kolei podzleciła produkcję zespołowi NGD Studios, w którego portfolio znajdują się tylko dwa tytuły - Champions of Regnum i Bunch of Heroes. Czas na zupełnie nowy rozdział w historii Master of Orion.

Reklama

Zlecenie tak dużego i skomplikowanego projektu tak niewielkiemu i niedoświadczonemu zespołowi może wzbudzać obawy. Na szczęście w składzie twórców Master of Orion: Conquer the Stars znalazły się także osoby, które maczały palce w poprzednich częściach. Poza tym autorzy nie planują żadnych rewolucyjnych zmian, więc możemy być spokojni. Master of Orion: Conquer the Stars ma być wierny swojemu rodowodowi.

Znajdziemy w nim złożoną i wymagającą rozgrywkę, toczącą się w systemie turowym. Podczas zabawy skupimy się na kolonizowaniu nowych układów słonecznych, rozwijanie technologii, prowadzenie dyplomacji z napotkanymi rasami czy w końcu na walce z nimi.

NGD Studios wprowadziło w Master of Orion: Conquer the Stars w sumie 10 ras. Wszystkie z nich znamy z poprzednich części serii. Poza ludźmi pojawią się wśród nich m.in. Alkari, Psiloni, Meklarzy czy Cynoidzi. Przemieszczać się będziemy pomiędzy 20 układami gwiezdnymi, w których będziemy mogli stawiać w sumie 24 rodzaje budynków oraz rozwijać 75 różnorodnych technologii, wspomagających naszą kolonizację czy działania wojenne. Zwycięstwo - podobnie jak dotychczas - będziemy mogli osiągnąć na kilka sposobów. A dokładnie na pięć. Wygrana będzie mogła mieć podłoże m.in. militarne czy technologiczne.

Master of Orion: Conquer the Stars będzie wierne swojemu pierwowzorowi także pod względem wizualnym. Co prawda autorzy przygotowali wysokiej jakości grafiki czy tła, a także podnieśli rozdzielczość do współczesnych standardów, ale nie przeprowadzili żadnej rewolucji w stylu "panowie, wszystko, co jest w 2D, przerabiamy na 3D!". Oglądając pokazane dotychczas screeny, rzeczywiście trudno nie odnieść wrażenia, że to Master of Orion. Jeśli grafika zostanie wzbogacona o kosmiczną, transową muzykę, to prawdopodobnie w mgnieniu oka wejdziemy w klimat kosmicznych podbojów.

Jesteśmy bardzo ciekawi, jak poradzi sobie z rozwojem serii Master of Orion studio Wargaming.net. Jeżeli pójdzie mu z tym tak dobrze, jak poszło z World of Tanks (przede wszystkim) czy World of Warplanes, to możemy doczekać się najlepszej reprezentantki podgatunku 4X od lat. Czekamy na datę premiery. Gra ukaże się wyłącznie w wersjach na pecety. Spodziewamy się, że będzie ją można uruchomić nawet na starszych komputerach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Master of Orion
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama