Kultowy Monster Rancher z 1997 roku doczeka się nowego wydania
Monster Rancher to seria ciesząca się popularnością głównie w Japonii, gdzie doczekała się... czternastu odsłon na przeróżnych platformach sprzętowych. Teraz Koei Tecmo planuje przenieść pierwszy tytuł - z 1997 roku - na współczesne maszyny, choć nie wiemy jeszcze, które dokładnie.
Jak sugeruje już sam tytuł, gracze zajmują się w grach hodowaniem potworów, które biorą następnie udział w pojedynkach, nieco w stylu cyklu Pokemon. Najważniejszą innowacją oraz źródłem statusu produkcji kultowej w niektórych kręgach jest sposób, w jaki te kreatury pozyskujemy.
Deweloperzy przygotowali bowiem system, który odczytuje dane z płyt CD (później także DVD) - wszystkich płyt. Na podstawie odczytywanych metadanych tworzy następnie potwora. Dla przykładu, jeśli włożymy do napędu kompakt z kolędami, kreatura otrzyma typ "Santa", czyli Mikołaj.
Gdy pozyskamy już co najmniej dwóch podopiecznych, możemy ich połączyć, tworząc w ten sposób całkiem nowe gatunki, dziedziczące oczywiście cechy specjalne swoich rodziców. W pierwszej produkcji typów stworków było dwanaście, w tym "tygrysy", "robaki", "rośliny", "smoki" i tak dalej.
Każdy potwór opisany jest sześcioma liczbowymi statystykami, które określają jego powodzenie w walce: siła, inteligencja, życie, celność, prędkość oraz obrona. Umiejętności możemy podnosić, wysyłając podopiecznych do wykonywania przeróżnych obowiązków w okolicy, lub też u trenera.
Zwycięstwa w turniejach nagradzane są wirtualną walutą, za którą możemy następnie kupować dodatkowe przedmioty. Potrzebny jest także pokarm i witaminy, a gracz może zobaczyć napis "game over", jeśli nie będzie dysponował odpowiednimi zasobami do dalszej hodowli stworków.
Obecnie seria ma status kultowej głównie ze względu na siłę nostalgii: gracze wspominają, jak przeczesywali całe mieszkania w poszukiwaniu płyt CD, by tylko zobaczyć, jaki wyjdzie z tego stwór. Kwestią otwartą pozostaje fakt, jak twórcy rozwiążę ten system teraz, w dobie internetu.