Ku Klux Klan znika z Red Dead Online
Red Dead Online nie od dzisiaj ma problemy z oszustami i hakerami, którzy działają niekiedy w mocno kreatywny sposób, atakując innych graczy choćby za pośrednictwem wczytywanych na mapę aligatorów lub pociągów. Odpowiedzialne za prace studio Rockstar zbytnio się jednak tym nie przejmuje. Do teraz!
Hakerzy znaleźli sposób, by wczytać na mapę postacie przebrane w długie, białe szaty - członków Ku Klux Klanu. Taka zagrywka może już wyrządzić faktyczne szkody wizerunkowe, więc twórcy błyskawicznie zabrali się za łatanie problemu. Udało się go usunąć w rekordowym czasie.
KKK pojawia się w kampanii fabularnej Red Dead Redemption 2. W sieciowej opcji Red Dead Online klanu nie ma, lecz przedsiębiorczy hakerzy nie takie problemy już rozwiązywali, więc wkrótce znaleźli sposób także na to, by postacie z opowieści przenieść do trybu wieloosobowego.
Hakerzy korzystają ze specjalnego oprogramowania, za pomocą którego mogą wczytywać w dowolnym miejscu przeróżne elementy, jak wspomniane aligatory i pociągi. Do dzisiaj tajemnicą pozostaje kwestia tego, dlaczego Rockstar w jakiś sposób nie załata tego problemu na dobre.
W Stanach Zjednoczonych na ulicach miast trwają zamieszki na tle rasowym, a kolejne korporacje wyrażają poparcie dla protestujących. Tymczasem w Red Dead Online graczy atakowały armie członków Ku Klux Klanu. Taki stan rzeczy nie mógł trwać długo i deweloperzy wzięli się za łatanie.
Część graczy miała nadzieję, że w ten sposób Rockstar zostanie zmotywowany, by na dobre pozbyć się hakerów. Nic z tego, niestety. Wydana niedawno łatka sprawia, że gra bada po prostu wszelkie przypadki wczytywania postaci i jeśli ma do czynienia z przedstawicielem KKK, to od razu go usuwa.
Jeśli można tak zrobić, to dlaczego twórcy nie usuną pozostałych występków tego typu - zastanawiają się gracze. Jak można się domyślać, Rockstar nie chce podzielić się odpowiedzią. Może po prostu studio lubi, gdy serwery Red Dead Online pełne są wszelkiej maści oszustów i hakerów.
