Kontynuacja Mario + Rabbids mogła ukazać się dopiero na nowej konsoli

Yves Guillemot wspominał ostatnio słaby odbiór drugiej odsłony Mario + Rabbids. Jego zdaniem jednym z powodów porażki tego tytułu był jego przedwczesny debiut.

Mario + Rabbids nie należało nigdy do najbardziej rozpoznawalnych gier Ubisoftu. Od 2017 roku gra ekskluzywna dla Nintendo Switcha dotarła jednak do ponad 7,5 miliona graczy i co najważniejsze, zebrała bardzo dobre recenzje. Połączenie kolorowego świata Mario z gameplayem rodem z XCOM sprawdziło się doskonale.

Mimo solidnego odbioru pierwszej części, sytuacja Sparks of Hope nie wyglądała już tak kolorowo. Po pięciu latach wreszcie przyszedł czas na sequel, któremu w zyskaniu rozgłosu nie pomogły niestety nawet bardzo przychylne recenzje.

Reklama

Podczas ostatniej rozmowy z GamesIndustry.biz do tematu Sparks of Hope wrócił Yves Guillemot. Zdaniem CEO Ubisoftu firma powinna była zaczekać z premierą tej gry na nową konsolę Nintendo. Zamiast tego pospieszyli się z debiutem sequela i zapewnili posiadaczom handhelda drugie, bardzo podobne do poprzedniego doświadczenie.

Podobno nawet Nintendo sugerowało, żeby na każdej platformie decydować się na jedną iterację konkretnej gry. Ubisoft podjął jednak decyzję wbrew tym poradom i teraz najwyraźniej tego żałuje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy