Kontroler HDMI 2.0 odkryty w stacji dokującej Nintendo Switch OLED

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że niektóre studia deweloperskie otrzymały od Nintendo dev kity nowego Switcha, który miałby obsługiwać 4K. Nintendo dementowało plotki na swoich oficjalnych kanałach i zapewniało, że nic takiego nie miało miejsca, a nowy Switch nigdy nie miał być mocniejszym sprzętem niż V1 i V2.

Tymczasem, jeden z użytkowników Twittera podzielił się swoim niedawnym odkryciem. Po tym, jak rozmontował stację dokującą Switcha OLED, okazało się, że w środku zamontowany jest układ firmy Realtek, umożliwiający przesyłanie obrazu w rozdzielczości 4K. Więcej - w zestawie z konsolą otrzymujemy nawet kabel HDMI 2.0.

Kawlums przetestował kabel ze swoim Xboxem i okazało się, że bez problemu uzyskał obraz w najwyższej rozdzielczości. Serwis Techradar donosi, że nawet jeśli konsola nie ma odpowiednio dużo mocy, to stacja dokująca mogłaby przesyłać obraz w 4K i 60 FPS.

Nowa stacja dokująca przygotowana jest też do aktualizowania jej oprogramowania układowego. To oznacza, że teoretycznie kolejne aktualizacje softu mogą odblokować funkcję przesyłania obrazu w wysokiej rozdzielczości.

Możliwości jest kilka. Nintendo nie mówi całej prawdy i jednak pracuje nad nową wersją konsoli. To miałoby sens z uwagi na zapowiedziane Breath of the Wild 2. Ten tytuł z łatwością zostałby system sellerem i podbił sprzedaż mocniejszej wersji konsoli.

Druga możliwość jest taka, że wcześniejsze plotki były prawdziwe i Nintendo z uwagi na brak dostępności chipów od Nvidii w ostatnim momencie zrezygnowało z ulepszenia mocy wersji OLED. Trzecia opcja wskazywałaby, że korporacja dopiero zaczyna pracować nad nową konsolą, już wie, że będzie musiała zadbać o możliwość rozgrywki 4K i zamówienie większej partii kabli i kontrolerów jest zwyczajnie bardziej opłacalne.

Dla porządku warto wspomnieć, że w modelach V1 i V2 znajdują się kontrolery HDMI 1.4, a wraz z konsolą otrzymujemy zwykły kabel HDMI.