Konsolę Xbox One czeka ciężka próba?
O tym, że Microsoft aktualnie przechodzi przez proces gruntownych zmian, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Pytanie tylko, w jaki sposób wpłyną one na graczy?
Według ostatnich plotek, nowy prezes Microsoftu, Satya Nadella jest pod ogromną presją, by definitywnie zrezygnować z dalszego rozwoju niektórych produktów, w tym sygnowanych marką Xbox.
Z nieoficjalnych źródeł dowiadujemy się, że powodem wyżej opisywanych nacisków nie są przewidywania analityków branżowych, ale pewna osoba, a mianowicie Mason Morfit, szef firmy ValueAct Capital. Co takiego ma Morfit, że nowy CEO giganta z Redmond może ulec jego namowom?
Cóż, nic szczególnego... no, może poza doświadczeniem. W końcu działalność jego firmy opiera się na aktywnym inwestowaniu w przedsiębiorstwa, które przestają sobie radzić lub są w trakcie istotnych przemian. ValueAct identyfikuje takie jednostki i czyni spore inwestycje, by następnie starać się zmusić ich właścicieli do wprowadzania zmian, które miałyby wpłynąć na zwiększenie wartości akcji, a jednocześnie w zysk dla ValueAct.
W maju ubiegłego roku prowadzona przez Morfita firma ujawniła, że wykupiła pakiet 0,8 procent udziałów w spółce Microsoftu. Taki zabieg kosztował ValueAct Capital dokładnie dwa miliardy dolarów, ale było warto, bowiem dzięki nabytemu pakietu udało im się wynegocjować dołączenie Morfita do "panteonu" dyrektorów MS, co ułatwiłoby mu regularne spotkania z załogą wyższego szczebla.
Biorąc pod uwagę specyfikę działalności firmy Morfita, to zrozumiałe, że zależy mu na największym zysku w możliwie krótkim czasie. I chociaż naciski ze strony akcjonariuszy nie są w tym wypadku niczym nowym, to już argumenty, jakich może użyć prawdopodobnie nie przypadną do gustu graczom.
Marka Xbox ma się całkiem nieźle. Co prawda według najnowszych badań rynkowych ich największy konkurent przebił Xboksa One pod względem sprzedaży na rodzimym rynku, ale to dopiero sam początek "walki" i taki wynik, tak naprawdę jeszcze o niczym do końca nie przesądza.
Gigant z Redmond wkrótce planuje ekspansję na pozostałe rynki, co powinno odpowiednio podnieść jego statystyki. Nie oznacza to jednak, że jest tak kolorowo - problemem w tym wypadku jest stosunkowo niski poziom cen sprzętu (porównując choćby do poprzednich generacji), którego ustanowienie możliwe było po zmniejszeniu marż (w odróżnieniu od oferowanego przez MS oprogramowania). W konsekwencji, jak na razie prowadzi to do sytuacji, w której firma traci pieniądze - klasyczny przykład dokładania do konsol (strategia długoterminowa, zysk ma zwrócić się w późniejszym czasie).
Morfit wychodzi z założenia, że skoro Microsoft najwięcej zarabia właśnie na oprogramowaniu, to ten segment powinien stanowić jego główną domenę i firma powinna inwestować w rozwój technologii chmury, aplikację Office, etc.
Na całe szczęście opinia ValueAct nie jest podzielana przez wszystkich - niektórzy analitycy rynkowi dostrzegają mnóstwo zalet w wejściu firmy Microsoft na rynek sprzętowy. Według nich najbardziej optymalnym rozwiązaniem dla MS byłoby podążanie drogą Apple, to jest udoskonalanie całego ekosystemu i budowanie lojalności wobec marki.
Podczas rządów Steve'a Ballmera (poprzedniego prezesa), Microsoftowi udawało się jeszcze realizować ambitne plany rozszerzania działki hardware'owej. Jednak niesatysfakcjonujące wyniki wprowadzenia na rynek projektów z serii Windows Phone oraz Surface, zaczęły niecierpliwić inwestorów, jak m.in. ValueAct.
I chociaż solidne wzrosty, jakie zaliczyła marka Xbox podczas kadencji Ballmera (konsoli X360 niemal udało się zdominować całe USA) powinny przemawiać do rozsądku i działać na korzyć utrzymania segmentu to według analityków sukces ten postrzegany jest bardziej w kategoriach rynkowej anomalii, niż efektu zmyślnego zarządzania.
Na razie trudno przewidzieć, jaką przyszłość widzi dla marki Xbox nowy prezes, Satya Nadella. Jedno jest pewne - aktualny CEO Microsoftu nie będzie opierał się inwestorom tak, jak do tej pory robił to Ballmer. Nadella jest raczej całkowitą odwrotnością swojego poprzednika na stanowisku - ma bardzo pozytywną prasę i ugodowy charakter. Czy to oznacza, że prawdopodobnie będzie reagował według zaleceń akcjonariuszy, dla przykładu odcinając Microsoft od rynku konsol do gier? Czas pokaże...