Konami poszło na całość przy usuwaniu P.T. z PSN-u
W Konami zaliczają ostatnimi czasy wpadkę za wpadką, lecz do eksterminacji dema Silent Hills z serwerów Sony podeszli naprawdę drobiazgowo.
Do tego stopnia, że - wbrew zwyczajowej praktyce - P.T. nie da się pobrać ponownie po usunięciu z dysku twardego PS4. Dotychczas raz pobrany z PlayStation Network (z Xbox Live zresztą też) produkt zostawał z nami na zawsze.
Nieważne, czy wywaliliśmy go z dysku konsoli, czy wskutek prawnej zawieruchy zniknął z sieciowej dystrybucji - opcja ponownego ściągnięcia zawartości czekała na jedno wciśnięcie guzika.
Konami ustaliło jednak przy okazji P.T. (czyli pokazówki skasowanego Silent Hills) precedens: plik zniknął z odmętów serwerów na dobre. "Do dwóch razy sztuka" - ciśnie się na palce. Przy pierwszym podejściu wydawca spartaczył bowiem robotę, plik dało się ściągnąć po wyznaczonej przez Konami dacie odłączenia respiratora.
Tym razem poszli na całość. Już pobrane, rozgoszczone na dyskach twardych kopie P.T. to jedyne dziedzictwo łączącego Kojimę, Guillermo Del Toro i Normana Reedusa projektu. Z takiego posunięcia cieszą się chyba wyłącznie "obrotni biznesmeni" wystawiający na eBayu absurdalnie drogie PS4 z wgranym P.T. Niektóre kosztowały ostatnio po 5000 złotych.