Jeden ze znanych twórców wściekły na Microsoft

​Kiedy Hidekiemu Kamiyi (Devil May Cry, Okami, Resident Evil 2) nie podobają się warunki współpracy z jakąś dużą firmą, zawsze daje o tym głośno znać światu.

Tym razem na własnej skórze uświadczył tego Microsoft, z którym Kamiya ma na nadchodzącym Gamescomie pokazać światu rozgrywkę Scalebounda.

Zaczęło się od tweetu po japońsku: "Ci kretyni z MS... czy oni sobie ze mnie, k***a, kpią?".

Powód gniewu Kamiya wyjaśnił już po angielsku: "Jestem w NAPRAWDĘ paskudnym humorze z powodu idiotów, którzy traktują mnie jak element dekoracji sceny. K***a".

Oba wpisy zostały od tego czasu usunięte (co reżyser uzasadnił tajemniczymi wpływami przypominającymi mu o dorosłym wieku i związaną z tym odpowiedzialnością), ale co wrzucisz w internet, już z niego nie zniknie. Wygląda więc na to, że pokaz Scalebounda przygotowany na Gamescom nie wygląda tak, jakby sobie życzył tego jego twórca.

Reklama

Oby problemy z Microsoftem, których istnienie sugeruje, nie wpłynęły na jakość gry - przypomnijmy, że inną grę Microsoftu produkowaną przez Kena Lobba i zapowiedzianą dokładnie w tym samym czasie, Phantom Dust, spotkał przez dziwne zagrania zarządu amerykańskiej firmy marny koniec.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Kamiya podobnie ostro wypowiada się o wydawcach first-party. Artworki używane przez Microsoft w dotychczasowym marketingu Scalebound skomentował jako "okropne" i "śmieci", a na parę tygodni przed premierą The Wonderful 101 głośno wyrażał zaniepokojenie brakiem marketingu gry przez Nintendo.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy