Japonia powoli żegna się z jedną ze swoich tradycji. Znikają z ulic rok po roku

W Japonii, kraju niegdyś słynącym z salonów gier wideo, obserwuje się ciągły spadek ich liczby. Najnowsze badania ujawniają skalę tego zjawiska i próbują wyjaśnić jego przyczyny.

Jako trzeci największy rynek gier na świecie, Japonia od lat doświadcza zaniku swojej ikonicznej formy rozrywki - salonów gier. Raport opublikowany przez Teikoku Databank, firmę analityczną, ujawnia, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba arkad w Japonii spadła o prawie 8 tysięcy.

Badanie podkreśla jednoznacznie trend spadkowy w branży salonów gier arcade. Tylko w ubiegłym roku finansowym zanotowano upadłość 18 dużych centrów, co jest największą liczbą bankructw w ciągu ostatnich pięciu lat i oznacza drugi rok z rzędu wzrostu takich przypadków.

Reklama

Z raportu wynika, że od czasu przed pandemią COVID-19 liczba salonów gier zmniejszyła się o 30 proc. Wzrost kosztów utrzymania, w tym podwyżki podatku od konsumpcji, opłat za wymianę monet oraz cen energii elektrycznej, przyspieszył ten spadek.

Autorzy raportu zwrócili uwagę na zmianę w branży. W ostatnich latach znacząco wzrosła popularność automatów z grami typu "crane games", w których gracze próbują wyłapać pluszowe zabawki. To odwróciło uwagę klientów od tradycyjnych salonów gier wideo, obniżając ich atrakcyjność.

To zwiększone zainteresowanie automatami do łapania zabawek sprawia, że firmy są bardziej narażone na zmiany cen nagród. Jak czytamy w raporcie, analiza rentowności salonów gier wykazała, iż średni zysk operacyjny wynosi zaledwie 6 jenów (około 0,04 zł) na każde 100 jenów (około 0,65 zł) przychodu.

Spadek zainteresowania salonami gier nie jest zjawiskiem nowym i rozpoczął się jeszcze przed pandemią. Dane z policyjnej białej księgi (oficjalnego raportu opracowanego przez policję lub inną agencję rządową, zawierającego statystyki, analizy i informacje dotyczące bezpieczeństwa publicznego, przestępczości i działań policyjnych) pokazują, że w 2019 roku w Japonii funkcjonowało tylko 4022 salonów gier, podczas gdy w 1986 roku było ich aż 26 573.

Rok 2022 oznaczał symboliczne zakończenie pewnej epoki. Sega, legenda branży salonów gier, oficjalnie zrezygnowała z 50-letniej współpracy z japońskimi salonami gier, co oznaczało zniknięcie jej charakterystycznego logo z ulic Tokio.

Przyszłość japońskich salonów gier pozostaje niepewna. Chociaż raport Teikoku Databank ukazuje poważne wyzwania, przed jakimi stoi branża, to przetrwanie kultury japońskich salonów gier może wymagać zmian koncepcyjnych i dostosowania do nowych preferencji graczy.

Salony gier wideo w latach 90. były popularne także w Polsce, ale już od wielu lat trudno je znaleźć w dużych miastach. A jeśli już, to raczej tylko w... muzeach. Każdy może kupić maszynę tego typu i wstawić ją sobie do domu czy mieszkania, ale ich ceny bywają astronomiczne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Japonia | gry wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy