Jak zmieni się Battlefield V na podstawie bety

​Electronic Arts podsumowuje zakończone już testy beta sieciowej strzelanki Battlefield V. Dowiedzieliśmy się między innymi, że najpopularniejszą klasą był szturmowiec, a gracz zbudowali ponad 80 milionów fortyfikacji. Co jednak ważniejsze, ujawniono zmiany, jaki w pełnej wersji wprowadzą twórcy w oparciu o zebrane dane.

Jeśli mowa o trybie Wyczerpanie, głównym zarzutem ze strony graczy było startowanie ze zbyt małą liczbą punktów zdrowia oraz limitowaną pulą amunicji. Twórcy zapewniają, że zajmą się tymi narzekaniami i wprowadzą lepszy balans, by grało się przyjemniej, ale - jednocześnie - nie pozbyto się tego, co wyróżnia tę opcję zabawy.

"Testujemy opcje zamglenia odległego terenu, oświetlenia, kontrastu gry i innych aspektów związanych z widocznością, by ułatwić wam dostrzeganie wrogów" - czytamy dalej na oficjalnym blogu gry. Wszystko po to, by łatwiej spostrzec przeciwnika. W najnowszej odsłonie serii jest to trudniejsze, ponieważ zmodyfikowano mechanikę oznaczania żołnierzy wroga.

Reklama

"Chcemy dostosować czas wykrwawiania się i odrodzenia, by stworzyć jak najbardziej optymalny wirtualny system umierania" - wyjaśniają dalej przedstawiciele Electronic Arts oraz odpowiedzialnego za prace studia DICE. Brzmi drastycznie, ale mowa głównie o skróceniu czasu potrzebnego na powrót do akcji po śmierci, gdy na horyzoncie nie ma żadnego skorego do pomocy medyka.

Dwa najważniejsze parametry w każdej sieciowej strzelance to nie tylko tempo umierania, ale także wartości TTK (czas potrzebny na zabicie przeciwnika z danej broni). Deweloperzy zapewniają, że podczas testów zebrali dane z miliardów zgonów i pojedynków, co pozwoli teraz idealnie dopasować i zbalansować poszczególne elementy wyposażenia, by grało się przyjemnie.

Twórcy wyjaśniają także, że w pełnej wersji pojawią się także lekkie, bardziej zwinne czołgi. Sporo graczy narzekało bowiem na to, że pojazdy pancerne w Battlefield V są zbyt powolne i ciężkie. Tak ma być - czytamy w artykule - ponieważ beta obejmowała tylko średnie i ciężkie czołgi. Pomimo tego pewne wartości, jak prędkość obracania wieżyczki czy wytrzymałość na obrażenia, zostaną zmodyfikowane.

Jeśli o pojazdach mowa, to pełna wersja strzelanki rozbuduje także aspekt ich niszczenia. Celowanie w określone części czołgów znane jest już z Battlefield 3, lecz w Battlefield V dostępne było tylko psucie gąsienic, kiedy to w pełnej wersji osobno zrujnujemy także silniki i wieżyczki.

Zmian doczekają się także samoloty, który w oczach wielu grających są zbyt mało zwinne, co utrudnia zwłaszcza ostrzeliwanie celów na ziemi. Również rozpoznawanie i oznaczanie wrogów dla sił naziemnych powinno być łatwiejsze w pełnej wersji, debiutującej 20 listopada na PC, PS4 i Xbox One.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Battlefield V
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy