Interaktywne science-fiction
Gry osadzone w dalekiej przyszłości.
Premiera "Przebudzenia Mocy" za nami. Gier osadzonych w uniwersum Star Wars jest mnóstwo, ale przecież to nie jedyna marka science-fiction. Postanowiliśmy przyjrzeć się grom w realiach science-fiction, które pozbawione są charakterystycznego miecza świetlnego i Mocy.
Opracowane zestawienie zawiera pięć najciekawszych naszym zdaniem tytułów. Przy czym standardowo - dokonany wybór był czysto subiektywny. Na rynku jest oczywiście wiele innych wartych uwagi gier, których akcja umiejscowiona jest w dalekiej przyszłości.
Trylogia Mass Effect (seria)
Jedna z najlepszych interaktywnych space oper, której autorami są developerzy z BioWare’u, a więc nie kto inny, jak twórcy Star Wars: Knights of the Old Republic. Zmagania komandor(a) Shepard(a) z tajemniczą rasą Żniwiarzy wciągają niemalże od razu.
Ogromne wrażenie robi wykreowany przez autorów bogaty świat. Składa się z wielu zróżnicowanych planet i zamieszkany jest przez przedstawicieli różnorodnych ras. Szkoda tylko, że na kolejną część (ale już bez Sheparda) będziemy musieli poczekać do przyszłego roku...
Dead Space (seria)
Sci-fi, ale w wydaniu horroru. W pierwszej części gracze wcielają się w niejakiego Isaaka Clarke’a, inżyniera, który rusza na pomoc jednostce górniczej. Na miejscu okazuje się, że załoga została wymordowana, a zwłoki przejęły istoty zwane nekromorfami.
Jest klimatycznie, straszno i duszno. Ciekawie zaprojektowano system walki - można bowiem odstrzelić przeciwnikom różne części ciała, choć nie oznacza to, że zginą. Wręcz przeciwnie - aby się ich pozbyć, trzeba trafić bezpośrednio w głowę stworów.
W sumie wydano trzy części cyklu. W kolejnych Isaac Clarke dalej zmaga się z nekromorfami, aczkolwiek wiele osób twierdzi, że następne odsłony nie straszą już tak bardzo, jak "jedynka". Co nie znaczy, że gry są same w sobie złe.
Deus Ex (seria)
Pierwsza część cyklu stworzona przez Warrena Spectora była rynkowym objawieniem. Dowodzony przez projektanta zespół zdecydował się w jednym tytule połączyć ze sobą RPG-a, skradankę i grę akcji, a wszystko to okraszone sporą dawką nieliniowości. Gracze mieli sporą swobodę działania.
Akcja produkcji osadzona jest w roku 2052, a więc w stosunkowo niedalekiej przyszłości. Świat został w niej zrewolucjonizowany głównie poprzez rozpowszechnienie cybernetycznych wszczepów, które w teorii miały ulepszyć ludzkie życie. Oczywiście wynalazek szybko doprowadził do pogłębienia dotychczasowych podziałów i wytworzenia nowych.
W 2011 roku ukazała się kolejna, trzecia część serii - Deus Ex: Bunt Ludzkości - która była jej swoistym odświeżeniem. Gra była prequelem "jedynki", której wydarzenia osadzono w roku 2027. Tytuł nawiązywał do oryginału w aspekcie mechanizmów rozgrywki - ponownie gracze dysponowali sporą swobodą w podejmowanych działaniach. W sierpniu ukazać ma się następna odsłona cyklu - Rozłam Ludzkości.
Gears of War (seria)
Jeden z flagowych cykli Microsoftu, którego kolejne odsłony wydawane są na następnych Xboksach. Ich akcja osadzona jest na przypominającej Ziemię planecie Sera, która wyniszczona została przez wojnę o surowce. W czasie chwilowego zawieszenia broni pojawiło się kolejne zagrożenie w postaci Szarańczy - tubylczych mieszkańców globu.
W kolejnych częściach gracze wcielają się w Marcusa Feniksa, który wraz ze swoimi towarzyszami bierze udział w starciach z kosmitami. Wyjątkiem jest tu opracowana przez polskie studio People Can Fly (we współpracy z twórcami serii z Epic Games) Gears of War: Judgment, którego akcja osadzona jest przed wydarzeniami z "jedynki".
Halo (seria)
Inna ze sztandarowych serii ukazujących się na konsolach Xbox. Kosmiczna epopeja o przygodach dzielnego Master Chiefa podbiła serca wielu fanów, na co wskazują chociażby wyniki sprzedaży kolejnych odsłon.
No ale nic dziwnego. Wchodzące w skład cyklu produkcje charakteryzują się ciekawym klimatem, bogatym uniwersum wykreowanym przez studio Bungie (a obecnie rozwijanym przez developerów z 343 Industries). Nie jest to może poziom Mass Effecta, ale przedstawiony świat jest naprawdę ciekawy.