Gwint i Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści z datami premier

​CD Projekt poinformował, że samodzielne rozszerzenie Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści do karcianki Gwint ukaże się już w przyszłym miesiącu. Datę premiery na PC ustalono na 23 października, lecz debiut na konsolach PS4 oraz Xbox One nastąpi nieco później - 4 grudnia.

W sierpniu informowano, że ta pierwsza kampania fabularna do Gwinta, znana dotychczas jako Więzy Krwi, zmieniła tytuł na Thronebreaker: The Witcher Tales i ukaże się nie jako dodatek, lecz jako samodzielna, całkiem nowa produkcja, bazująca oczywiście na mechanice gry karcianej.

"Wojna Krwi początkowo miała być dodatkiem do Gwinta, ale w trakcie prac projekt rozrósł się na tyle, że zdecydowaliśmy się wydać go jako samodzielną grę. Oprócz sfery fabularnej w grze nadal ważną rolę odgrywają bitwy karciane, wykorzystujące mechaniki gry Gwint" - wyjaśnia Karolina Gnaś, dyrektor ds. relacji inwestorskich CD Projektu.

Reklama

Co istotne, te same dni - 23 października na PC oraz 4 grudnia na konsolach PS4 i Xbox One - stanowią także datę premiery pełnej wersji samego Gwint: Wiedźmińska Gra Karciana (ang. Gwent: The Witcher Card Game). Tym samym zakończy się trwająca od połowy 2016 roku faza testów beta.

Jak przypomniano w komunikacie, premiera jest zwieńczeniem projektu Homecoming, czyli największej w historii Gwinta aktualizacji, która wprowadza szereg zmian mających na celu jeszcze bardziej podkreślić klimat znany z gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon", a także uwzględnia opinie społeczności, zebrane w fazie testów.

Wracając do Thronebreaker, polska firma zapewnia, że to po pierwsze pełnoprawna gra RPG. Otrzymamy więc ponad 30 godzin rozgrywki na ręcznie rysowanej mapie świata, a karcianka posłuży do rozstrzygania wydarzeń, takich jak walka.

Zgodnie z tym, do czego przyzwyczaiła nas seria Wiedźmin, podczas zabawy nie zabraknie trudnych wyborów moralnych, które wpłyną na wydarzenia. Podtytuł The Witcher Tales sugeruje tymczasem, że w przyszłości możemy otrzymać kolejne przygody w podobnym stylu i rozmiarze.

Do zabawy w Thronebreaker nie będziemy musieli ściągać Gwinta, choć połączenie kont będzie opcją. Samodzielna produkcja nie zaoferuje także transakcji cyfrowych, co sugeruje, że wszystkie potrzebne karty otrzymamy z góry.

W kampanii wcielimy się w Meve, zaprawioną w bojach władczynię dwóch Królestw Północy. "Stojąc w obliczu wrogiej inwazji, Meve zmuszona jest wrócić na wojenną ścieżkę, by odzyskać to, co zostało jej odebrane" - czytamy w opisie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwint
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy