Gry Electronic Arts wracają na Steam? Wszystko na to wskazuje

​Wygląda na to, że EA zawsze musi iść pod prąd - kiedy wszyscy korzystali z cyfrowej platformy Valve, studio zdecydowało się z niej odejść i stworzyć swoje Origin, a teraz...

... kiedy na rynku obserwujemy raczej odwrotną tendencję i wielu deweloperów decyduje się na dystrybucję swoich produkcji na własnych platformach, popularni Elektronicy mają zamiar wrócić na Steam. A przynajmniej tak wynika z informacji, jakie pojawiły się właśnie w sieci. I choć firma nie zdecydowała się jeszcze na oficjalne ogłoszenie, to umieszczenie na swoim twitterowym profilu wpisu z parującym kubkiem, jest chyba wystarczające sugestywne.

Przypominamy, że Origin wystartował w 2011 roku i od tego czasu produkcje Electronic Arts można było nabyć tylko i wyłącznie na tej platformie. Oczywiście część graczy mocno przeciw temu protestowała, bo jak dobrze wiemy na przykładzie Epic Games Store, wielu z nich nie lubi ekskluzywności tytułów oraz wiążącego się z tym rozdrobnienia launcherów (i trochę trudno się temu dziwić, bo skoro wcześniej można było korzystać z jednej aplikacji, a nagle potrzebujemy pięciu), ale dotąd EA zupełnie się tym nie przejmowało.

Reklama

Dziś dostajemy jednak pierwsze sygnały, że coś mogło się w temacie zmienić i EA rozważa ponowne połączenie sił ze Steam. Co prawda do czasu oficjalnego ogłoszenia którejś ze stron nie mamy żadnej pewności, a co więcej nie mamy też pojęcia, na jakiej zasadzie miałaby działać współpraca. Czy EA zdecyduje się na zamknięcie Origin, czasową ekskluzywność dla swojej platformy, a może rozwiązanie podobne do Ubisoftu, gdzie pomimo zakupów w sklepie Valve, i tak potrzebujemy jego uPlay.

To ostatnie wyjście, najpewniej połączone z czasową ekskluzywnością dla Origin, wydaje się najbardziej prawdopodobne, ale tak jak wspomnieliśmy, jak na razie jest to wróżenie z fusów. A dlaczego EA miałoby zdecydować się na ten krok, szczególnie biorąc pod uwagę prowizje, jakie trzeba płacić za swoje gry na Steam? Trudno powiedzieć, ale jak to mówią, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, więc może specjaliści do spraw sprzedaży uznali, że sprzedaż poprzez Steam i tak przyniesie lepszy zysk. Tak czy inaczej, na oficjalne potwierdzenie tych rewelacji nie powinniśmy czekać zbyt długo, bo wpis przedstawiający kubek z logo EA, z którego unosi się para, mówi sam za siebie.

Daniel Górecki - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Electronic Arts
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy