Grand Theft Auto V uruchomione na Game Boy
Wygląda na to, że Grand Theft Auto V może zająć miejsce Dooma. Jeden bardzo utalentowany człowiek uruchomił bestseller Rockstara na 30-letniej przenośnej konsoli GAME BOY. Co będzie następne? Ekran bankomatu?
Fenomen przenoszenia Dooma na przeróżne urządzenia do tego nieprzeznaczone stało się już swego rodzaju memem. Mowa tu jednak o grze z lat 90. i obecnie nawet energooszczędne żarówki mają większą moc obliczeniową niż ówczesne komputery (oczywiście przesadzamy). Co się jednak stanie, gdy jeden uzdolniony człowiek postanowi przenieść 9-letni tytuł na 30-letniego Game Boya? To się musiało udać.
W niedawnym filmie przesłanym na YouTube Sebastian Staacks demonstrował kartridż obsługujący Wi-Fi, który można umieścić z tyłu oryginalnego Game Boya Nintendo.
Staack pokazał między innymi, że można grać w GTA V na ponad 30-letnim urządzeniu. Oczywiście należy zaznaczyć, że konsola tak naprawdę nie uruchamia gry na własnym hardware (stąd potrzebna modyfikacja z modułem wifi). Cała praca twórcy została udokumentowana, a kod jest publicznie dostępny.
Mimo że mamy do czynienia z pewnym hackiem, to już samo to, że wyświetlacz Game Boya jest w stanie wyświetlić rozgrywkę, robi spore wrażenie. Do sterowania wystarczy oryginalny krzyżak i dwa przyciski. Oprócz tego Staacks pokazał, jak dzięki jego pomysłowi odpalić Crysis oraz - oczywiście! - klasycznego Dooma. Trzeba przyznać, że nawet FPS-y są znośne.
Choć nikt o to nie prosił i w zasadzie nikt z tego nie skorzysta, to jednak obserwowanie imponujących dokonań sceny modderskiej jest bardzo inspirujące. Ludzie, którzy wpadają na tak szalone pomysły, a następnie je realizują, zasługują na swoje 5 minut rozgłosu. Dokonanie Staacksa, choć jest tylko ciekawostką, pokazuje, że dla prawdziwych fanów nie ma rzeczy niemożliwych. Kto wie, może jakiś modder wyda własną wersję GTA VI?