Gracze masowo kupują najgorszą grę roku. Absurd czy genialny trolling?

Dustborn nie podbiło serc graczy, ale zwojowało za to rankingi i zestawienia najgorszych debiutu tego roku. Produkcja bardzo mocno rozchwytywana jest teraz przez spore społeczności graczy, ale wcale nie przez swoją wątpliwą wybitność i unikalność. W formie żartu gracze wręczają ją sobie jako prezent na platformie Steam.

Dustborn - czym jest?

Dustborn ukazało się 20 sierpnia 2024 roku z inicjatywy studia Red Thread Games. To produkcja przenosząca nas w alternatywne realia Stanów Zjednoczonych. "Dustborn to jednoosobowa, fabularna, przygodowa gra akcji, której tematami przewodnimi są nadzieja, miłość, przyjaźń, roboty... i potęga słów" - anonsowali twórcy gry.

W tytule tym eksplorujemy dzikie neo-westernowe pejzaże USA. Na naszej drodze spotykamy szereg barwnych postaci, zwiedzamy kultowe okazje, podejmujemy się realizacji nietypowych zadań i rekrutacji nowych członków naszej załogi. Filarem gry są jednak słowa, które mają moc i wpływają dosłownie na wszystko m.in. także na zwalczanie tarapatów i wszelkich kłopotów.

Reklama

Dustborn po swojej premierze okazało się totalną klapą. Produkcja nie była w stanie osiągnąć nawet 100 jednocześnie grających osób na platformie Steam. Aktualnie w tytule zatapia się każdego dnia raptem kilku graczy. Dustborn nie jest jednak zwykłą niepozorną produkcją dostępną na platformie od Valve. To tytuł przesiąknięty wszelkiej maści polityczną poprawnością.

W grze znajdziemy ogrom elementów związanych z szeroko pojętą kulturą DEI. To akronim od angielskich słów: Diversity, Equity oraz Inclusion. Produkcja ma więc za zadanie promować różnorodność, równość i walczyć ze stereotypowym wykluczeniem społecznym.

Gamingowa porażka przekuta w żart

Dustborn, choć nie zaliczyło udanego debiutu, znalazło się na świeczniku wielu graczy. Produkcja stała się swoistym obiektem żartu. Gracze masowo zaczęli w formie żartów wręczać sobie tę grę na platformie Steam (tytuł kosztuje 138,99 zł). Aktualnie w branży panuje przekonanie, że omawiane dzieło stanowi symbol "porażki". Stąd właśnie te żarty ze strony fanów.

Namacalnym, a nie symbolicznym dowodem porażki Dustborn jest z kolei fakt, że na stoisku gry podczas wydarzenia Tokyo Game Show, pojawiły się zaledwie... cztery osoby.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy