Gracze martwią się o Starfield. Czy gra może podzielić los Redfalla?
Redfall pojawił się na półkach sklepowych. Produkcja od Arkane Studios w żaden sposób nie spełniła oczekiwań graczy. Mówimy bowiem o jednej z najgorszych premier ostatnich lat. Fani zaczynają się teraz obawiać o stan... Starfielda.
Arkane Studios zdołało już udowodnić, że należy do ścisłej czołówki najbardziej renomowanych producentów gier. Z tego ramienia powstały takie tytuły jak: Dishonored, Prey czy Deathloop. Najświeższe jednak dzieło od tego studia, czyli pierwszoosobowa strzelanka Redfall, mówiąc eufemistycznie, nie wpadła w gusta graczy.
Problemem nie jest tylko to, że gra obsługuje jedynie 30 klatek na sekundę na Xbox Series X/S. O kłopotach tej pozycji można by napisać prawdopodobnie kilka kwiecistych i obszernych poematów. Gracze narzekają najczęściej na całą paletę błędów technicznych, graficznych, a przy tym regularne rozłączenia z serwerem przy okazji rozgrywki kooperacyjnej.
Sam gameplay również nie powala. Balans postaci i ich umiejętności jest dosyć jałowy i szablonowy, sztuczna inteligencja jest, ale jakby jej tak naprawdę nie było, a sam świat stworzony przez cechuje się monotonnością. To tak pokrótce.
Redfall jako ekskluzywna produkcja wydawana na konsole Xbox to kolejny kamyczek do ogródka gamingowego obozu Microsoftu. Fatalna premiera tego dzieła zainicjowała całą masę wątpliwości wśród graczy. Ci debatują teraz nad stanem Starfielda i prorokują, że nadchodząca wyczekiwana kosmiczna produkcja również może nie znajdować się w najlepszym stanie... Niektórzy nawet twierdzą, że Starfield musi okazać się arcydziełem, bowiem w innym wypadku na portalach aukcyjnych zaroi się od używanych konsol Xbox.