Gra Harry Potter od twórców Pokémon GO na pierwszym zwiastunie
W listopadzie ubiegłego roku studio Niantic - twórcy Pokémon GO - ogłosiło dość niespodziewanie, że zajmuje się podobną w założeniach produkcją w równie popularnym uniwersum Harry'ygo Pottera. Teraz, niemal dokładnie rok później, otrzymujemy pierwszy zwiastun Harry Potter: Wizards Unite.
Nadal trudno o jakiekolwiek konkrety. Otrzymujemy teaser bez ani jednego ujęcia rozgrywki. Jest tylko dziewczyna łapiąca Znikacz oraz zostawiająca na ulicy plakat informujący o problemach w czarodziejskim świecie. Jak się domyślamy, pomóc mogą tylko i wyłącznie gracze.
Na pewno wiemy, że wzorem Pokémon GO, również Wizards Unit opierać się będzie na systemach rozszerzonej rzeczywistości (augmented reality), włączanych na urządzeniach napędzanych systemami operacyjnymi iOS oraz Android. Rozgrywka toczy się w świecie wirtualnym, ale połączona jest z prawdziwym otoczeniem gracza, przez co zwiedzić można - a nawet trzeba - okolicę.
Wydaje się, że tym razem - ponownie, brakuje konkretów - nie będziemy jednak łapać stworków, lecz większe, magiczne bestie. To właśnie zdaje się przekazać powyższy trailer, mówiąc o ryzyku ujawnienia czarodziejskiego świata - trzeba wyłapać potwory, zanim zobaczy je ktoś niepowołany.
To także idealne nawiązanie oraz reklama filmów "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oraz "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda", które - jak się wydaje - Warner Bros. proponuje jako coraz ważniejszą część uniwersum. Świadczy o tym choćby fakt, że na pierwszym planie w opisywanym teaserze jest teraz Newt Scamander, nie Harry Potter.
Harry Potter: Wizards Unite powstaje jako współpraca Niantic oraz WB Games, w ramach nowej linii wydawniczej tej ostatniej firmy, nazwanej Portkey (Portkey oznacza Świstoklik, czyli przedmiot pozwalający czarodziejom przenosić się w inne miejsce, co pasuje idealnie do gier wideo).
W ramach tej inicjatywy w kwietniu tego roku na urządzeniach mobilnych wydano już Harry Potter: Hogwarts Mystery od studia Jam City. Tutaj akcja toczy się w szkole Hogwarts, jeszcze przed wydarzeniami znanymi z książek. Jak to często bywa, tytuł był całkiem udany, ale przeładowany transakcjami cyfrowymi.