God of War: Ragnarok wystarczy nawet na 40 godzin

To sam David Jaffe, czyli reżyser dwóch pierwszych odsłon God of War. Co prawda twórca nie pracuje nad najnowszą częścią - zatytułowaną póki co roboczo God of War: Ragnarok - ale ma sporo znajomych, z którymi rozmawia na ten temat. Od osób związanych z projektem dowiedział się, że najnowsza część przygód Kratosa (choć na razie nie możemy być pewni, że Kratos znów będzie głównym bohaterem) będzie jednocześnie największą. Przejście jej w całości ma zająć około 40 godzin, choć Jaffe nie wie, czy czas ten dotyczy samego wątku głównego, czy też wszystkich aktywności pobocznych.

Tak czy inaczej, 40 godzin to rekordowy wynik w historii God of War. Pierwsza część zajmowała 9-12 godzin, druga 12-14 godzin, trzecia 10-17 godzin, a najnowsza (God of War z 2018 roku) - 20-30 godzin (jeśli komuś zależy na platynie, czas ten może wydłużyć się nawet do 50 godzin). Jeśli okaże się, że 40 godzin zajmie ukończenie samego wątku głównego, wynik będzie imponujący w zestawieniu z wszystkimi grami wydanymi w ostatnich latach, a nie tylko z poprzednimi historiami o Kratosie.

Co ciekawe, Jaffe twierdzi, że gdyby do niego należała decyzja, najnowszy God of War (niech będzie, God of War: Ragnarok) nie byłby tak obszernym sequelem. Według niego zaskakiwanie gracza przez tak długi czas wymaga bardzo wiele pracy. Z kolei bez zaskakiwania gracza na każdym kroku trudno wydać grę tak dobrą, jak God of War z 2018 roku. Jej średnia ocen w portalu Metacritic wynosi 9,4/10. Satysfakcjonująca była też sprzedaż. W pierwszym miesiącu od premiery rozeszło się około 5 milionów egzemplarzy. To bardzo dobry wynik, jak na pozycję jednoplatformową (gra trafiła tylko na PlayStation 4).

Na 9 września Sony zaplanowało prezentację PlayStation Showcase 2021, podczas której skupi się na grach na PlayStation 5. Gracze wierzą, że jednym z tytułów, który poznamy bliżej podczas wydarzenia, będzie właśnie God of War: Ragnarok.