Ghost Recon: Wildlands - boliwijski rząd składa protest i grozi

Boliwijskie władze twierdzą, że jeśli protest nie przyniesie skutku, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Faktem jest, że Ubisoft sportretował niewielki kraj dość okrutnie, czyniąc z niego przestrzeń niemal całkowicie kontrolowaną przez narkotykowe kartele. Z tej właśnie przyczyny, jak donosi Reuters, boliwijski rząd przesłał do francuskiej ambasady skargę, w której domaga się od francuskiej administracji interwencji.

Francuska ambasada nie wystosowała jeszcze odpowiedzi. Ubisoft z kolei, jak zwykle w takich sytuacjach, podkreślił, że jego gra rozgrywa się w fikcyjnym świecie (podobnie jak osadzone w Boliwii filmy czy programy telewizyjne): "Jak we wszystkich grach sygnowanych nazwiskiem Toma Clancy'ego Ubisoft osadza akcję w nowoczesnym uniwersum inspirowanym rzeczywistością, ale postacie, lokacje i historie są fikcyjne, stworzono je wyłącznie w celach rozrywkowych".

Reklama

Przedstawiciele firmy skomplementowali również południowoamerykańskie państwo, twierdząc, że zostało ono wybrane przez wzgląd na "przepiękne krajobrazy", "bogatą kulturę" oraz "śliczną topografię".

Nawiasem mówiąc: nie zapominajmy, że Boliwia to trzeci (po Kolumbii i Peru) największy producent kokainy na świecie. W 2013 roku kraj zdekryminalizował żucie liści koki. Prezydent Evo Morales od dawna lobbował w ONZ za uchyleniem zakazu, argumentując to faktem, iż koka stanowi część kulturowego dziedzictwa kraju.

Z pozostałych wieści: Wildlands okazał się największą betą w historii Ubisoftu! Gra ukaże się (na PC, XBO i PS4) już 7 marca.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Ghost Recon: Wildlands
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy