Frostpunk 2 zapowiedziany. Akcja rozgrywać będzie się 30 lat po pierwszej części

​Śnieżny i postapokaliptyczny Frostpunk doczeka się kontynuacji. Nowy tytuł był zwiastowany przez polskie studio 11Bit Studios przez jakiś czas, ale w końcu otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że gra rzeczywiście otrzyma sequel.

FrostPunk 2 zostanie osadzony 30 lat po wydarzeniach z pierwowzoru, a ludzkość ponownie będzie musiała zmierzyć się zabójczą zimą. O ile jednak pierwszy Frostpunk był bardziej skoncentrowany na przetrwaniu ludzkości, Frostpunk 2 pokaże, jak ludzie znaleźli sposób na ekspansję pomimo trudnych warunków. Zamiast spalać węgiel w celu produkcji ciepła i rozmrażania lodu wokół miast, gracze będą wykorzystywać ropę jako główny zasób i rozwiązywać wszelkie problemy, które mogą się pojawić w niekorzystnych warunkach.

W kontynuacji Frostpunka gracze ponownie wcielają się w przywódcę miasta, które do przetrwania i rozwoju stale potrzebuje zasobów i gdzie ekspansja oraz poszukiwanie nowych źródeł energii są nieuniknione. Ale apokaliptyczny świat poszedł do przodu. Po erze węgla, podbój mroźnego Frostlandu w celu rozwoju przemysłu naftowego wydaje się być nową nadzieją na przeżycie dla resztek ludzkości. Zmiany jednak nie przychodzą łatwo. Bowiem nie każdy w różnorodnym i rozwarstwionym społeczeństwie zgodzi się na nowy kierunek rozwoju.

Reklama

Gra jest ponownie tworzona jest przez 11Bit Studios, czyli polskie studio, które zatrudnia 70 deweloperów. Wraz z rozwojem zespołu Jakub Stokalski, współreżyser Frostpunk 2, powiedział, że mogą skupić się na większej liczbie aspektów gry, w tym "skali, wartości produkcji i jakości UX". Jednak zespół chce również zrobić "więcej niż prostą kontynuację", przedstawiając "szerokie spektrum wyborów", które ukształtują społeczeństwo i miasto.

Pierwszy Frostpunk okazał się dużym hitem 11Bit Studios i liczymy na to, że jego kontynuacja okaże się jeszcze lepsza i pozwoli na dalszy rozwój studia, które zasłynęło także za sprawą This War of Mine. Niestety nie wiemy jeszcze, kiedy gra ukaże się na rynku, więc musimy uzbroić się w nieco cierpliwości.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama