Film na podstawie Mass Effect powinien skoncentrować się na ludziach

Choć ekranizację Mass Effecta zapowiedziano już dawno, to nieprędko ją zobaczymy - nie rozpoczęły się jeszcze nawet wstępne zdjęcia do filmu.

Jeden z głównych scenarzystów pierwszych części serii i twórca tego kosmicznego uniwersum, Drew Karpyshyn w jednym z wywiadów radzi producentom: w fabule skupcie się na ludzkości. W rozmowie z serwisem Kotaku Karpyshyn stwierdził, że film powinien skoncentrować się na ludziach, a konkretniej: ich początkach w kosmosie. Tak jak robiły to gry.

"Dla mnie Mass Effect jest o ludzkości będącej świeżakiem w galaktyce i próbującej udowodnić innym rasom swoją wartość. To świetna baza, zwłaszcza, jeśli filmowcy będą chcieli pójść dalej i oprzeć kontynuację na drugiej grze z serii, w której pojawia się Cerberus. Są uosobieniem konfliktu, który powstaje, gdy ludzie próbują wykroić dla siebie własne miejsce we wszechświecie i są przeciwieństwem Sheparda" - mówi Karpyshyn.

Reklama

"Shepard próbuje znaleźć swoje miejsce jako pierwsze ludzkie Widmo. To zaszczyt, ale jednocześnie odpowiedzialność i obowiązek. Wszyscy go obserwują, a są osoby, które chcą, by poniósł porażkę. Bardzo ważne jest, by ten element znalazł się w ekranizacji, by uchwycić uczucie, że wszyscy patrzą na ręce ludzi, którzy próbują znaleźć swoje miejsce w galaktyce" - dodaje Karpyshyn.

Karpyshyn podkreśla też, że przed filmowcami stoi trudne zadanie - tworząc film takiej sagi jak Mass Effect nie da się bowiem zadowolić wszystkich. Osobowość Sheparda jest bardzo bogata i nie będzie można odtworzyć jej w pełni w trwającym dwie godziny filmie. Ponadto niemożliwe jest, by wystąpili w nim wszyscy bohaterowie z growego oryginału, aczkolwiek wszystko w tym przypadku zależy od obranego scenariusza. Przykładowo - jeśli komandor ma romans z Liarą, to niekoniecznie w filmie musi pojawić się Ashley.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Mass Effect 3 | BioWare | RPG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy