Farming Simulator 17: Powstanie dodatek ze świniobiciem?
Znana na całym świecie organizacja PETA znowu wpadła na genialny plan, jak opanować świat, wirtualny oczywiście.
PETA domaga się ukazania, jak bestialskie jest świniobicie oraz do "pozbycia się (w prawdziwym świecie) talerzy ze zwłokami zwierząt i przerzucenia się na wolne od okrucieństwa, wegańskie jedzenie".
Tegoroczna Polska Farma chce nas skusić "glebą w 3D", tymczasem jej największa konkurentka, Farming Simulator 2017, wprowadzi do zabawy kobiece awatary oraz pozwoli zająć się hodowlą świnek.
O ile pierwsza z nowalijek nie budzi wątpliwości, na drugą alergicznie zareagowała PETA (People for the Ethical Treatment of Animals), organizacja zrzeszająca obrońców praw zwierząt, słynąca ze śmiałych performansów (vide nagi protest w Berlinie, na rzecz organizacji rozebrała się również polska modelka, Joanna Krupa) i śmiałych oświadczeń (chociażby stwierdzenia, że stan dzieci dotkniętych autyzmem poprawia się, gdy te odstawią nabiał). Powagi nie przysparzają jej także sojusznicy, w tym Earth Liberation Front i Animal Liberation Front uznane przez amerykański rząd za terrorystyczne.
PETA działa również na naszym poletku, że wspomnę tylko parodystyczną (?) grę, mającą być sprzeciwem wobec nieludzkiego traktowania Pokemonów. W Pokemon Black & Blue Pikachu chce wyzwolić inne kieszonkowe potwory, do czego motywują zresztą trenerzy, co i rusz mówiący o swoich stworkach jako "narzędziach" czy "przedmiotach".
Na długi czas PETA zaniechała ingerencji w naszą branżę. Ale właśnie wróciła. Z przytupem. W liście przesłanym przez europejski oddział organizacji, adresowanym do developerów Giants Software, czytamy: "Farming Simulator 17 powinien albo pokazywać koszmarną rzeczywistość, jaką muszą znosić świnie w rzeźni albo zmienić się w Vegan Farming Simulator 17 i pozwolić graczom na sianie zboża. Każde inne rozwiązanie będzie nieuczciwe".
Harriet Barclay z PETA wzywa ponadto do włączenia w grę brutalnych filmów z rzeźni, które miałyby zwiększyć wrażliwość na krzywdę zwierzaków "pozbycia się (w prawdziwym świecie) talerzy ze zwłokami zwierząt i przerzucenia się na wolne od okrucieństwa, wegańskie jedzenie". Pełną treść odezwy możecie przeczytać pod tym adresem.
Jeżeli mogę sobie pozwolić na niewielki komentarz: zdecydowanie nie tak powinno się prowadzić kampanie mające unaoczniać okrucieństwo wobec zwierząt hodowlanych. PETA po raz kolejny wystawia na łatwe ataki, w dodatku raz jeszcze wzywa do inżynierii społecznej i "programowania" odbiorcy.
Co jednak najgorsze, jej działania już teraz skutkują samoograniczaniem twórców (że tylko wspomnę autorów Destiny, którzy postawili na autocenzurę, "bo PETA się wkurzy"). A można promować takie inicjatywy bez tupania nogą i narażania się na śmieszność, ot - po prostu pokazując, jak wygląda krótki żywot zwierzątek, które ostatecznie kończą na naszych talerzach.