Facebook grami stoi pewnie, jak nigdy
Chęć uniezależnienia się Zyngi od Facebooka wcale nie znaczy, że największy serwis społecznościowy świata przestaje być atrakcyjny w kwestii gier.
Wręcz przeciwnie - Facebook odnotował w minionym kwartale tak duże wpływy z gier, jakich jeszcze koledzy Marka Zuckerberga nie widzieli. David Ebersman, dyrektor finansowy Facebooka, poinformował, że w kwartale kończącym się 31 marca 2013 przychód z płatności w ramach serwisu - a więc kategorii, w której liczone są wpływy z gier - zwiększył się o 12 procent.
W sumie do Facebooka przypłynęło zatem 213 milionów dolarów pochodzących z transakcji zawartych "na fejsie". Prowizje od Zyngi spadają regularnie, jednak firma chwali się niemal 60-procentowym wzrostem przychodów od innych developerów. Ponadto na Facebooku nigdy nie grało tak wielu ludzi, jak w ostatnim okresie.
Co ciekawe, Facebook przeżywa złote czasy gier społecznościowych w chwili, kiedy mocno przyhamowały swoją ekspansję dwie firmy, niegdyś śmiało inwestujące w ten sektor elektronicznej rozrywki - oprócz Zyngi koniom wodze ściąga Electronic Arts, które zamknęło m.in. The Sims Social.