Epic Games Store zmusza Steam do zmiany polityki, są pierwsze efekty
Przez wiele lat platforma Valve nie miała sobie równych na rynku cyfrowych gier, ale czasy się zmieniły i żeby pozostać na szczycie musi przejść poważne zmiany.
Epic Games Store nieustannie podbiera mniejszych deweloperów konkurentowi, oferując im znacznie lepsze warunki współpracy, nic więc dziwnego, że coraz więcej z nich decyduje się na odejście ze Steama. W związku z tym ten musi reagować, a jednym z pomysłów jest zmodyfikowanie silnika odpowiadającego za rekomendacje dla graczy, by prezentował użytkownikom zdecydowanie więcej tytułów, które faktycznie mogą chcieć kupić.
Jak twierdzą przedstawiciele firmy: - Wcześniej, kiedy klienci szukali nowych gier spoglądając na rekomendacje albo sekcję More Like This, nie widzieli tak wielu gier, jak być sobie tego życzyli. Co więcej, dostawaliśmy wiele informacji zwrotnych, że personalne rekomendacje nie były wcale personalne i zawierały głównie najpopularniejsze gry. Chcieliśmy jakoś odpowiedzieć na ten feedback, dlatego postanowiliśmy poszukać sedna problemu i przeprowadzić pewien eksperyment.
Oczywiście Steam mógłby odpowiedzieć obniżeniem prowizji pobieranej od deweloperów (ta kwestia u konkurencji wypada zdecydowanie lepiej, a do tego sklep regularnie udostępnia swoim użytkownikom darmowe gry), ale dotychczasowa polityka platformy pozwala z dużym prawdopodobieństwem założyć, że będzie to ostatnie, na co zdecyduje się Valve. Zamiast tego na Steam zachodzą zmiany, których na pierwszy rzut oka w ogóle nie widać, a do tego dotyczą głównie mniejszych tytułów.
Bo choć większość graczy nie ma problemów ze znalezieniem w sklepie dużych produkcji AAA, to z tymi mniejszymi, od niezależnych studiów, jest zdecydowanie większy problem, bo są przez większą konkurencję wypychane z systemu rekomendacji. W związku z tym Valve wprowadzi zmiany w silniku odpowiadającym za tytuły pojawiające się w kategoriach More Like This oraz Recommended for You, przy okazji zrzucając winę za dotychczasowe działania na błędy w kodzie. Ich zdaniem bugi w sekcji tagów i kilku innych sprawiały, że najlepiej oceniane gry wypełniały większość miejsca na rekomendacje dla graczy, co jest mocno pokrętnym tłumaczeniem, ale najważniejsze, że już niebawem się to zmieni.
Trzeba jednak pamiętać, że Valve nie chodzi tu jedynie o mniejszych deweloperów, ale i... własną kieszeń. Testy przeprowadzone na grupie 5% użytkowników platformy pokazały, że Steam dobrze na tym zarobi, bo gracze faktycznie klikają i kupują gry z nowych rekomendacji, nic więc dziwnego, że teraz zmiany obejmą wszystkich klientów. Na szczęście twórcy indie również powinni na tym skorzystać, sprzedając więcej gier i jeśli faktycznie tak się stanie, to pewnie będą mniej skłonni do zmiany platformy. Mówiąc krótko, Valve i tak wyjdzie na swoje.
Daniel Górecki - ITHardware.pl