Ekspertka potwierdza: Bohaterowie gier to fatalni łucznicy

​Łuk jest jednym z bardzo popularnych narzędzi zniszczenia w grach wideo, pasującym do wielu różnych produkcji. Naturalnie nadaje się do klimatów fantasy, lecz regularnie pojawia się także we współczesnych tytułach - jak nowe części Tomb Raider - a nawet tych futurystycznych, jak Zero Dawn.

Problem polega na tym, że bohaterki i bohaterowie gier wideo są beznadziejnymi łucznikami. Tak wyrokuje w serwisie Kotaku wieloletnia fanka tej dyscypliny w prawdziwym świecie, Calypso Mellor. Gdybyśmy w rzeczywistości chcieli strzelać tak, jak w grach, ryzykowalibyśmy ciężkie obrażenia.

Pierwszym winowajcą jest Link w Legend of Zelda: Breath of the Wild, który regularnie naciąga łuk "na sucho", a więc bez strzały na cięciwie. Co gorsza, nie zwalnia cięciwy powoli, lecz po prostu ją puszcza, co sprawia, że cała energia wraca prosto do łuku, ryzykując jego poważne uszkodzenie.

Reklama

Inne kłopoty ma Arthur Morgan, główny bohater Red Dead Redemption 2. Dostaje długi łuk i musi upolować jelenia. Jak zauważa Mellor, łuki długie są bardzo trudne w obsłudze, więc początkujący Morgan miałby ogromny problem z naciągnięciem cięciwy, nie mówiąc o celnym strzale.

"Jako nowicjusz, nie ma żadnych szans, żeby trafił jelenia w głowę z odległości większej niż 15 metrów. Jego technika także jest okropna: rozrzuca rękę, a zaraz po strzale tak mocno i daleko cofa bark oraz łokieć, że znokautowałby stojącego za nim kolegę" - opisuje specjalistka.

Aloy z Horizon Zero Dawn ma dużo lepszą technikę, ale Mellor zwraca uwagę, że lotki jej strzał są zdecydowanie zbyt duże, co w rzeczywistości przełożyłoby się na nieprzewidywalne zachowanie w locie. Co więcej, wypuszczona strzała najpewniej po prostu zahaczyłaby o łuk i poleciała w bok.

Lara Croft w Rise of the Tomb Raider to już podobno każdy możliwy błąd, jaki może popełnić łucznik: nie korzysta z wbudowanego celownika, a podczas kucania naciąga łuk na taką samą odległość, jak na stojąco, co jest według autorki raczej mało wykonalne, a na pewno bardzo mało efektywne.

Czy ktoś zasłużył na pochwały? Mellor zauważa, że najbardziej realistycznym przykładem jest Ellie z The Last of Us, wykonująca powtarzalne i celne strzały przy odpowiedniej technice. Jedynym zastrzeżeniem jest kołczan na plecach, co w rzeczywistości nie jest zbyt dobrym pomysłem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy