Dyrektorowi ds. społeczności 2K zaproponowano ochronę po groźbach ze strony graczy

​Nie trzeba dodawać, że wiele osób z branży gier doświadcza cyberprzemocy, szczególnie w mediach społecznościowych. Ci, którzy mają kontakt z dużymi grupami fanów i graczy, tacy jak menedżerowie społeczności i dyrektorzy, często przeżywają najgorsze.

Jedną z tych osób jest Corey Andress, szef globalnej społeczności Take-Two Interactive i 2K Games, który postanowił podzielić się swoimi doświadczeniami. Kilka dni temu podał kilka przykładów z własnej przeszłości, zarówno w ramach pracy w 2K, jak i wcześniej w Electronic Arts, wyjaśniając z czym musi mierzyć się na co dzień.

Wykorzystał on Twittera, by podzielić się petycją wzywającą rząd Wielkiej Brytanii do wdrożenia wymagań dotyczących tożsamości kont w mediach społecznościowych. Petycja została stworzona w odpowiedzi na niedawną falę rasistowskich nadużyć wobec angielskich piłkarzy Marcusa Rashforda, Jadona Sancho i Bukayo Saki, ale Andress uważał, że jest to potrzebne również do zwalczania szerszego spektrum nadużyć w internecie.

Reklama

"Chociaż blednie to porównaniu z tym, z czym mierzą się teraz gracze, wiem, jak to jest być obrażanym w mediach społecznościowych, więc mój osobisty punkt widzenia jest bardzo jednoznaczny" - powiedział Andress.

Następnie wymienił kilka przypadków, z którymi musiał się zmierzyć w trakcie swojej pracy z wściekłymi fanami.

"Przeżyłem przylatywanie do mojego miasta lub robienie zdjęć mojego samochodu z moją tablicą rejestracyjną w centrach handlowych... Zostałem zhakowany, oczerniony do tego stopnia, że potrzebowałem terapii i zaoferowano mi ochroniarzy i ochronę w następstwie gróźb".

Te doświadczenia nie są jednak odosobnione, jak wyznaje Andress, dlatego podkreśla, że istotne jest weryfikowanie tożsamości w mediach społecznościowych. Niemniej jednak kwestia wymagania dowodu tożsamości wydaje się kontrowersyjna: użytkownicy, którzy dopuszczają się nadużyć, nie byliby anonimowi, ale dotyczyłoby to również ofiar.

Nie da się jednak ukryć, że jakieś rozwiązanie jest tu potrzebne, ponieważ osoby, które są anonimowe w sieci, czują się bezkarne i często dopuszczają się cyberprzemocy, czego doświadczyła także Alanah Pearce, była dziennikarka IGN, która rozpoczęła pracę w Sony Santa Monica (studio odpowiedzialne za serię God of War).  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy