Dying Light 2 – pierwsze rekordy w speedrunningu
Od premiery Dying Light 2 nie minął jeszcze tydzień, a speedrunnerzy już zaczęli śrubować kolejne wyniki przejścia gry na czas.
W Dying Light 2 można grać 500 godzin, ale można też 3 godziny i 40 minut. To na razie najkrótszy czas, w jakim udało się speedrunnerowi o pseudonimie OniZombie ukończyć najnowszą grę Techlandu. A to dopiero początek! Speedrunnerzy nie są wybredni. Na ekranach ich komputerów często goszczą stare, trudne tytuły, ale jak widać, chętnie też sięgają po nowinki.
Gra, która ukazała się dosłownie kilka dni temu, została już rozpracowana na tyle, by dało ukończyć się ją w niecałe 4 godziny. Co ciekawe, dzień wcześniej najlepszy wynik wynosił nieco mniej niż 5 godzin i należał do YouTubera o pseudonimie Dot Dot. Warto śledzić poczynania kolejnych speedrunnerów - jest więcej niż pewne, że kolejne rekordy zostaną pobite jeszcze wiele razy.
Speedrunning uzależnia. Większość osób, która się tym zajmuje, zaczyna od mniejszych tytułów i gra w nie tak długo, aż osiągnie poziom perfekcji, umożliwiający bezbłędną grę na pamięć. Wielu osobom przychodzi ochota na coraz ambitniejsze tytuły, aż w końcu podejmują się najbardziej szalonych wyzwań. Jeden z najbardziej niesamowitych wyczynów ostatnich miesięcy to ukończenie Sekiro: Shadows Die Twice w około dwie godziny z... zamkniętymi oczami.
Dying Light 2 cieszy się obecnie olbrzymią popularnością. Wczoraj pisaliśmy o kolejnych rekordach na Steam. Niestety gra jest także pod ostrzałem review bombingu. Włosi wystawiają grze fatalne noty za brak dubbingu. Gra boryka się także z problemami, które dotykają większości tytułów w otwartym świecie.
Bugi, glitche i dziwne zachowanie NPCów są na razie na porządku dziennym, a sam Techland zachęcał do pobrania łatki premierowej. Obecnie przewidziane są kolejne hotfixy poprawiające niektóre aspekty gry.
Jak widać, nie przeszkadza to oddanej swojemu hobby społeczności speedrunnerów.