DualShock 4 to usprawniona wersja trzeciej generacji w nowych szatach

Kontroler, który sprzedawany będzie wraz z konsolą PlayStation 4, to kawał całkiem zaawansowanej technologii.

Przyjrzeliśmy się z bliska czwartej generacji kultowego już pada Sony - DualShockowi 4. Czy to będzie najlepszy "sterownik" w historii marki PlayStation? Nowego pada Sony mogliśmy podziwiać już pod koniec lutego bieżącego roku, kiedy to na zorganizowanym przez Sony evencie zapowiedziano nową generację japońskiego sprzętu do grania.

Wówczas, zamiast prezentacji konsoli, ujawniono jedynie kontroler DualShock 4 w formie zbliżonej niemal do ostatecznego projektu, który pod koniec 2013 roku pojawi się w sklepach. Chociaż przez ostatnie kilka lat ze swoich obowiązków świetnie wywiązywała się trzecia generacja tego peryferyjnego sprzętu, to DualShock 4 zdaje się być jego wyraźnie usprawnioną edycją.

Reklama

To co na pewno od razu rzuca się w oczy, to jeden drobny szczegół - błyszcząca powłoka obudowy, która przy dolnych partiach (szczególnie w miejscach uchwytu) pokryta jest strukturą mikro wypustek. Zabieg ten zapewniać ma bardziej wygodne i pewne trzymanie pada w dłoniach.

Kolejną nowością są zaprojektowane od nowa gałki analogowe, które tym razem pochwalić się mogą wklęsła powierzchnią oraz nieco zmodyfikowanym manewrowaniem, które w efekcie umożliwiać ma bardziej precyzyjne ruchy (np. kamerą). Z rozmaitych doniesień wynika, że namierzanie jakiegoś celu podczas rozgrywki (np. w strzelankach) odbywa się wyraźnie efektywniej, niż przy okazji poprzednich generacji kontrolerów z rodziny DualShock.

Zmiany nie ominęły także popularnego "krzyżaka", który od samego początku stanowił chyba jeden z najbardziej wytrzymałych elementów całej konstrukcji padów do konsol PlayStation. Tym razem projekt designem przypomina nieco odpowiednik, który zastosowany został w przenośnej konsolce PS Vita. Jest bardziej czuły na dotyk, ale przy tym jego zasięg nie jest ani zbyt głęboki, ani nazbyt płytki - po prostu w sam raz. Tym czasem warto przy okazji wspomnieć o dwóch nowych przyciskach, które zastąpiły wysłużone chyba już "guziki" Start i Select. Na ich miejsce pojawią się przyciski Share i Options. Na temat ich zastosowań rozpisywaliśmy się już wielokrotnie, więc chyba nie ma sensu kolejny raz przypominać.

Na koniec pozostały znajdujące się w przedniej części przyciski oznaczone kodowymi nazwami L1 i R1 oraz umieszczone poniżej triggery (L2 i R2). Zacznijmy od tych ostatnich, bo przeszły niezłą metamorfozę. Tym razem zostały one nieco zakrzywione i stawiają większy opór przy wciskaniu. W porównaniu do DualShcoka 3, gdzie w przypadku grania w niektóre produkcje (szczególne z gatunku wyścigów czy strzelanek) niezbędne było dokupienie specjalnych nakładek imitujących prawdziwe spusty, triggery zastosowane w czwartej generacji kontrolera zostały wyprofilowane z dbałością o najmniejsze detale i powinny już spełniać swoje funkcje jak należy. Wracając jeszcze do wymienianych wcześniej przycisków L1 i L2 to są one niemalże identyczną kopią tych, które mogliśmy używać przy okazji zabawy z PlayStation 3. Podczas wieloletnich testów nie dostrzegliśmy żadnych większych problemów wynikających z ich użytkowania, więc decyzja Sony zupełnie nas nie dziwi - po co naprawiać coś, co działa jak należy?

Chociaż  Sony jeszcze nie udostępniło do publicznych testów możliwości sprawdzenia zainstalowanego w padzie dotykowego panelu, zintegrowanego głośnika, czy headsetu, to jednak nie zmienia faktu, że nowy kontroler Sony, nawet bez tych dodatkowych funkcjonalności, jest bardzo wygodny, ergonomiczny i na pewno sprawdzi się podczas zabawy z rozmaitymi tytułami.

A wy co o tym myślicie? Sony upchnęło w swoim nowych kontrolerze naprawdę sporo technologicznych gadżetów. Czy według was można oczekiwać od pada do gier czegoś więcej?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dual Shock 4 | Sony | PlayStation 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama