Diablo II ma 20 lat

​29 czerwca 2000 roku Blizzard wydał na komputery osobiste grę Diablo II, długo oczekiwany sequel projektu z 1997 roku. Nowa gra okazała się być bardzo udana i do dzisiaj uznawana jest za najlepszą odsłonę tej zasłużonej serii. Jak można łatwo policzyć, wczoraj tytuł świętował 20. rocznicę debiutu.

Sporo bossów do pokonania, podział na akty, tryb hardkorowy, osadzanie klejnotów w gniazdach, pierwsza walka z demonami pod gołym niebem - wszystko to elementy wprowadzono właśnie w Diablo II, a dzisiaj elementy rozpoznawcze chyba wszystkich produkcji w gatunku "action RPG".

Twórcy przygotowali nawet prezent dla graczy: logując się do Diablo III, otrzymamy egzemplarz Skrzydeł Najwyższego Zła, by móc "dumnie obnosić się wyczynami dokonanymi przez bohaterów na Szczycie Góry Arreat". Co prawda Baal z Diablo II nie miał skrzydeł, ale doceniamy starania twórców.

Reklama

Diablo II miało ogromny wpływ na wiele innych gier wideo. Blizzard sam przyznaje w rocznicowych wspominkach, że drzewko umiejętności gry było wzorem dla twórców World of Warcraft, tak samo jak generowani losowo, mocniejsi przeciwnicy, co przeniesiono nie tylko do WoW, ale i StarCraft II.

Diablo II zostało uznane za jeden z najlepszych tytułów 2000 roku, a później także za jedną z najlepszych gier w historii. Ważnym czynnikiem były jednoczesne narodziny Battle.netu, czyli usługi służącej do zabawy w sieci, co w Polsce często oznaczało długie godzin w kafejkach internetowych.

Rok później Blizzard przygotował rozszerzenie Diablo II: Lord of Destruction, wprowadzające między innymi piąty akt fabuły oraz system run, a do tego dwie klasy postaci: druida i zabójczynię. Obok amazonki, nekromanty, barbarzyńcy, czarodziejki i paladyna tworzyło to całkiem imponującą grupę.

Na trzecią część serii trzeba było czekać bardzo długo. Blizzard nie śpieszył się i Diablo III zapowiedział dopiero w 2008 roku. To był jednak tylko początek oczekiwań, ponieważ na premierę musieliśmy czekać kolejne cztery lata, do maja 2012 roku. Ale czy "trójka" była godną kontynuację legendy?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy