Deweloper zmienił CAPTCHA w minigrę DOOM
Większość z nas kojarzy CAPTCHA z irytującym i zabierającym nam czas systemem, który ma udowodnić administratorom strony, że jesteśmy ludźmi, a nie botami.
Chyba nie ma użytkownika internetu, który regularnie nie napotyka na system CAPTCHA, mający za zadanie potwierdzić nasze "człowieczeństwo". Oznacza to najczęściej przepisywanie zaszyfrowanych wiadomości, gdzie odczytanie liter i cyfr często graniczy z cudem lub wybieranie fotografie, na których są kominy, ciągniki, rowery, sygnalizacja świetlna itp. Całość jest zaś tak irytująca, że ostatnio usłyszeliśmy nawet o zapowiedziach likwidacji tego systemu na rzecz fizycznych kluczy USB, ale trudno ocenić, czy nowa opcja ujrzy światło dzienne.
Dlatego też pewien deweloper postanowił stworzyć mini grę, która zastępuje klasyczne CAPTCHA i przy okazji daje dużo więcej frajdy - tak oto powstał miniaturowy Doom o klasycznej stylistyce, dzięki któremu będziemy chcieli weryfikować się jak najczęściej. Całość jest genialna w swojej prostocie, bo Miquel Camps Orteza stworzył swoją aplikację wykorzystując naszą nostalgiczną naturę i zamiłowanie do starych gier.
W związku z tym w DOOM CAPTCHA naszym zadaniem jest ustrzelenie w wyznaczonym czasie 4 przeciwników, a wszystko z typową muzyką, duchem i efektami dźwiękowymi z Dooma. Jak szacuje twórca, taka weryfikacja zajmuje średnio 32 sekundy, czyli dokładnie tyle samo, ile klasyczne CAPTCHA, a mamy z tego dużo więcej frajdy. Co więcej, nie ukrywa, że tworzenie tej prostej aplikacji było dla niego świetną zabawą, zajęła dosłownie kilka godzin i nie spodziewał się aż takiej popularności.
My mamy jednak nadzieję, że twórcy systemów CAPTCHA pójdą tą drogą i zamiast znowu kazać nam szukać na zdjęciach hydrantów, w końcu zaserwują coś przyjemniejszego. My przypominamy zaś, że to już kolejne zastosowanie Dooma, który słynie z tego, że można go odpalić na wszystkim, w tym kalkulatorze, Commodore 64, bankomacie, wyświetlaczu drukarki, kasie w McDonald’s czy Porsche 911.
