Derby Poznania w grze EA Sports FC 24. Która z drużyn okazała się lepsza?

Derby Poznania to dla wielu mieszkańców Wielkopolski jedno z najważniejszych wydarzeń w sportowym życiu tego miasta. Dwie drużyny z tego samego miasta od lat rywalizują o palmę pierwszeństwa, choć to Lech częściej wygrywał bezpośrednie starcia. W piątek o godz. 20:30 obie drużyny po raz kolejny staną do rywalizacji. Jeden z youtuberów dokonał symulacji tego meczu.

Wieczorem wielkie Derby Poznania

W piątek o godzinie 20:30 na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu Lech podejmie derbowego rywala - Wartę. Starcie to ma bardzo wyjątkowy charakter. Oba poznańskie kluby mają ze sobą bardzo przyjacielskie stosunki i to samo dotyczy kibiców. Jest to wyjątkowa sytuacja, gdyż niemal na całym świecie spotkania derbowe są meczami o wysokiej temperaturze na boisku oraz na trybunach, a waśnie grup kibicowskich mają nierzadko kilkudziesięcioletnią historię. W Poznaniu jest inaczej, przez co wydarzenia nie wymykają się spod kontroli.

Przechodząc jednak do spotkania, faworytem jest Lech, który zajmuje aktualnie 4. lokatę i walczy o awans do europejskich pucharów. Bardziej skomplikowaną sytuację ma Warta, która pasuje się na 13. miejscu i ma zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Sytuacja obu drużyn sprawia, że mecz może przynieść bardzo dużo emocji. Youtuber znany pod pseudonimem "EmkaTeam Games" postanowił dokonać symulacji meczu w grze EA Sports FC 24. Która z drużyn w wirtualnym spotkaniu w grze od EA Sports?

Reklama

Kto górą w wirtualnych Derbach Poznania?

Przez pierwsze 20 minut niewiele się działo. Lech przeważał, lecz nie tworzyło to wielkiego zagrożenia pod bramką Warty. Defensywa "Zielono-Białych" została przełamana w 21. minucie. Defensor "Kolejorza" Bartosz Salamon znalazł się na prawym skrzydle, skąd dośrodkował celnie w pole karne, gdzie dobrze ustawiony był Ali Gholizadeh. Irańczyk dobrze złożył się do strzału głową i tą częścią skierował futbolówkę do siatki. Jednobramkowe prowadzenie Lech utrzymał do przerwy.

10 minut po wznowieniu gry w drugiej połowie, na tablicy świetlnej było już 2:0 dla podopiecznych Mariusza Rumaka. Świetnym, technicznym uderzeniem ze skraju pola karnego popisał się Radosław Murawski i tym samym dał wiele spokoju swojej drużynie, choć jak mówi klasyk - 2:0 to niebezpieczny wynik.

Ostateczny rezultat na 3:0 ustalił w 65. minucie Mikael Ishak poprawnie wykonując rzut karny. Zapewne fani niebieskiej części Poznania bardzo chcieliby, by wieczorne spotkanie miało właśnie taki finał, jaki był na filmie od "EmkaTeam Games".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EA Sports FC 24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy