Czy marce PlayStation uda się przebić popularnością Xboksa w USA?
PlayStation 2 dosłownie pozamiatało konkurencję. Sony nic nie robiło sobie z premiery konkurencyjnej konsoli Xbox, mimo tego że za jej produkcję odpowiadał Microsoft, jedna z największych firm na świecie.
Drugi stacjonarny system do grania Japończyków w ostatecznym rozrachunku, z wynikiem ponad 150 milionów sprzedanych egzemplarzy na całym świecie, stał się najpopularniejszym sprzętem w historii przemysłu gier wideo.
Czy tamte dni i sukcesy odeszły na dobre w niepamięć? PlayStation 3 w końcu udało się wyprzedzić swojego największego konkurenta, konsolę Xbox 360, pod względem globalnej liczby sprzedaży, ale to głównie zasługa japońskiego i europejskiego rynku. W Stanach Zjednoczonych wciąż niepodzielnie zdaje się rządzić platforma giganta z Redmond i nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie w tej materii mogło się coś zmienić. Czy w takim wypadku można w ogóle marzyć o tym, by w przyszłości najnowsze dzieło Sony, konsola PlayStation 4, pokonała Xboksa 720 na jego rodzimym poletku?
Jak na razie trudno sobie to wyobrazić. Microsoft nie tylko zdobył serca casualowych graczy z USA, ale zdaje się także dużo lepiej promować swoje produkty z rodziny Xboksa.
Sony dosyć późno rozpoczęło zakrojone na szeroką skalę kampanie reklamowe. Chociaż ich propozycje (w przeważającej większości skupione na lansowaniu ekskluzywnych tytułów) radziły sobie stosunkowo dobrze, to niestety to nie wystarczyło, by pokonać Microsoft. Reklamy Sony w żadnym z wypadków nie okazały się tak skuteczne, jak te propagowane przez twórcę popularnego Windowsa.
Innym czynnikiem działającym na korzyść Xboksa jest specjalizacja w dostarczaniu zorientowanych na typowo zachodnie produkcje gier. Umówmy się, że większość mieszkańców USA nie obchodzą japońskie tytuły, a już tym bardziej słodkie i kolorowe RPG-i, do których zdążyli nas przyzwyczaić Azjaci.
Biorąc pod uwagę aktualną sytuację rynkową, mało prawdopodobne jest, że marce PlayStation uda się ponownie zdominować przemysł elektronicznej rozrywki w USA. Nie można jednak przekreślać szans Sony. Człowiek uczy się na błędach, a specjaliści Sony już na pewno zdążyli przeanalizować dotychczasowe niedociągnięcia i opracować nową strategię, której celem będzie "opanowanie" świata elektronicznej rozrywki.