Cyberpunk 2077 w najnowszej reklamie Xbox Cloud Gamingu

​Najnowsza reklama Xboxa zawiera fragment, który pozwalał sądzić, że Cyberpunk 2077 zmierza do Xbox Game Pass lub użytkownicy Xbox One uruchomią next genową wersję dzięki chmurze.

Przed kilkoma dniami Xbox umożliwił kolejną możliwość grania w gry ze swojej biblioteki Game Pass. Mowa o cloud gamingu, który ma zrewolucjonizować sposób, w jakim gracze konsumują treści. Gry będą mogły być ogrywane bez pobierania na dysk. Konieczne będzie szybkie łącze i - a jakże - abonament.

Z tej okazji Microsoft przygotował specjalną reklamę, w trakcie której możemy poznać największe zalety grania w chmurze. Na filmie jest sporo przebitek z gier, w które możemy grać już teraz lub zagramy w niedalekiej przyszłości (Halo: Infinite). Jedna z nich przykuła uwagę użytkownika Reddita. Mowa o 18 sekundzie wideo, podczas której widać fragment trailera Cyberpunk 2077. To ten, w którym akcja dzieje się na pustyni Badlands, a bohater strzela z rewolweru do kilku robotów.

Reklama

Czy Xbox i CD Projekt RED szykują nam niespodziankę i CP2077 niebawem trafi do subskrypcji? Mało prawdopodobne jest, żeby fragment strzelaniny trafił do reklamy przez pomyłkę. Mogłoby to mieć zbyt duże konsekwencje. Możliwe scenariusze, jakie się rysują, są takie, że CDP jeszcze przed opublikowaniem next-gen patcha zezwoli na czasowe dodanie gry do subskrypcji lub gra trafi tam zaraz po jego premierze, nawet pomimo tego, że na Twitterze dyrektor PR w CD Projekt RED oficjalnie zaprzeczył tej informacji.

Można podejrzewać, że większość graczy, która miała przetestować Cyberpunk 2077, już to zrobiła i zainteresowanie grą spada. Wystarczy spojrzeć na statystyki Steam. W ciągu ostatnich 24 godzin grało w niego około 9,5 tys. graczy. Dla przypomnienia - średnia z grudnia 2020 była na poziomie 332 tyś., w styczniu 2021 liczba zmalała do około 82 tysięcy.  Dodanie gry do Game Passa mogłoby więc dać jej drugie życie, a także szansę na poprawę reputacji. Przypomnijmy, że ostatnimi czasy gra zbiera coraz lepsze oceny. Opóźnienie next-gen patcha także jest, wbrew pozorom, dobrą informacją.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama