Counter-Strike: Global Offensive w klimatach Dzikiego Zachodu

Krótki rewolwer o mocy większej niż karabin maszynowy? Takie rzeczy tylko w Counter-Strike'u, a raczej nowej aktualizacji do Global Offensive.

Najnowsza aktualizacja do CS:GO przyniosła parę konkretnych zmian związanych z balansem broni - nie ma chyba jednak najmniejszych wątpliwości, że największym trzęsieniem ziemi jest dodanie do gry rewolweru R8. Po co kupować AWP za 4500$, gdy można dostać potężniejszą giwerę za 850 dolarów?

Przywitajcie się z rewolwerem R8, który po chwilowym przytrzymaniu spustu wysyła w kierunku wroga niezwykle celny i morderczy strzał. Jak bardzo morderczy? Tak bardzo, jak "jeden strzał w ciało opatulone kevlarem potrafi zabić".

W tym samym patchu, w którym pojawił się nowy gnat, zwiększono niecelność innych pistoletów podczas ruchu i utrudniono sprejowanie AK/M4 - nic dziwnego, że wszyscy sięgają masowo po rewolwery, przez co deathmatche wyglądają jak Dziki Zachód.

Jedni narzekają, że meta została zrujnowana, a rundy eco polegają na zakupie pięciu R-8 i zabawie w "Dziką bandę" Sama Peckinpaha. Inni mają masę frajdy z udawania Revolver Ocelotów.

Czyżby Valve świadomie stosowało taktykę znaną choćby z bijatyk Arc System Works - "wprowadź superpotężną nowość, żeby wszyscy zainwestowali w nią kasę, a dopiero potem baw się w balans"?

Nie wiem, ale wątpię, by R8 było tak potężne przez dłuższy czas - lepiej wskoczcie do gry i pobawcie się jego obecną formą, póki możecie.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy