Francuzi zainkasują 30 milionów euro, w zamian otrzymując jednego członka zarządu wybranego przez Tencent. Pieniądze mają zostać przeznaczone na dalsze prace nad przeróżnymi tytułami na "PC, konsole oraz urządzenia mobilne". Inwestycja pozwoli wydać je samodzielnie, bez tracenia licencji.
Oczywiście, partnerstwo z chińskim gigantem szerzej otwiera także furtkę na ten ogromny azjatycki rynek, gdzie posiadanie takiego lokalnego przedstawiciela jest nadal wymagane prawem. Nie podano jednak konkretnych planów i obecnie nie wiemy nawet, nad czym studio teraz pracuje.
Kilka dni temu ogłoszono, że Tencent przejął także Klei Entertainment, tym razem przejmując już jednak pakiet większościowy. Kanadyjskie studio ma jednak zachować pełnię kreatywnej kontroli nad dalszymi działaniami - zapewniał założyciel Jaime "Bigfoot" Cheng. Gracze nie są zbyt zadowoleni.
"W ramach porozumienia, Klei zachowa autonomię w sferze kreatywnej i operacyjnej we wszystkich aspektach działalności, w tym w sferze projektów, zatrudnienia i nie tylko. Są pewne nudne zmiany księgowe, do których będziemy musieli się dostosować" - zapewnił Cheng na oficjalnym forum.
Olbrzymi konglomerat z Chin zajmuje się wieloma gałęziami przemysłu: internetem, rozrywką, sztuczną inteligencją, technologią itp. W 2018 majątek korporacji na całym świecie wyceniano na 101 miliardów dolarów. Jeśli o grach wideo mowa, to firma rzadko przejmuje firmy w całości. Stało się tak tylko w przypadku Riot Games, amerykańskiej firmy odpowiedzialnej za szalenie popularne League of Legends. Do tego Chińczycy mają też pakiet kontrolny (84 procent) w Grinding Gear Games (Path of Exile) i Supercell, a teraz do tego grona dołącza także Klei, choć nie znamy procentów w udziałach.
Jest za to całe mnóstwo pakietów mniejszościowych: 5% Ubisoftu, 40% Epic Games, 15% Glu Mobile (gry mobilne), 5% Activision Blizzard, 5% Paradox Interactive czy też 20% Funcomu (Age of Conan). Są też inne projekty, jak wspomaganie Valve w stworzeniu specjalnej, chińskiej wersji platformy Steam.
