Chińczycy podbiją Zachód? Ta produkcja to materiał na bestseller

NetEase, chiński gigant branży gier, szykuje kolejną produkcję, która może powtórzyć sukces Marvel Rivals. Fragpunk to dynamiczny FPS, który czerpie inspiracje z największych hitów ostatnich lat. Mamy tutaj bombową mieszankę Call of Duty, Counter-Strike’a, Valoranta, Overwatcha, a nawet battle royale. Jednak tym, co naprawdę wyróżnia grę, są Shard Cards - system kart, które zmieniają zasady w każdej rundzie.

W skrócie:

  • Fragpunk to nowa strzelanka od chińskiego NetEase, czerpiąca inspiracje z Call of Duty, Valoranta i Counter-Strike’a.
  • Główną innowacją są Shard Cards - karty zmieniające zasady każdej rundy, dodające chaos i nowe strategie.
  • Gra zawiera dynamiczne starcia 5v5, potężne zdolności postaci i szeroki wybór broni.

Strzelanka, która ma w sobie... wszystko?

Historia w Fragpunk to standardowa futurystyczna mieszanka. Tajemniczy minerał Glunite roztrzaskał rzeczywistość, wciągając bohaterów z różnych wymiarów do walki o kontrolę nad jego zasobami.

Reklama

Pod względem rozgrywki mamy klasyczny tryb bombowy rodem z Counter-Strike’a, w którym drużyny rywalizują o podłożenie lub rozbrojenie ładunku. Jednak to dopiero początek. W przypadku remisu o wyniku decydują 1v1 w stylu Gułagu z Warzone, a w całej grze można znaleźć mechaniki znane z różnych shooterów. Skocznie jak w battle royale’ach, ekonomia broni podobna do CS:GO, system postaci przypominający Valoranta i stylizowane wprowadzenia rodem z Overwatcha - Fragpunk miesza wszystko, co popularne w konkurencyjnych tytułach.

Jednak prawdziwą rewolucją są Shard Cards, czyli karty zmieniające zasady gry w każdej rundzie.

Karty, które zmieniają wszystko

W każdej rundzie gracze otrzymują Shard Cards, które mogą znacząco wpłynąć na rozgrywkę. System działa trochę jak dodatkowa warstwa taktyczna - gracze nie tylko wybierają broń i postać, ale też muszą planować, jakich kart użyć, by uzyskać przewagę nad rywalami.

Niektóre efekty są proste, ale potężne, jak zwiększenie puli HP-kówlub powiększenie głów przeciwników, które ułatwia trafianie headshotów. Inne kompletnie zmieniają dynamikę meczu, zamieniając całą mapę w lodowisko i usuwają jeden z punktów bombowych czy przyznają drużynom absurdalne moce.

To sprawia, że każda runda może wyglądać inaczej - i według twórców, to właśnie ciągła zmienność i nieprzewidywalność mają przyciągnąć graczy na dłużej.

"Chcemy, żeby Fragpunk był bardziej kreatywny i dodawał szalone pomysły" - mówi Xin Chang, dyrektor kreatywny gry. "W klasycznych strzelankach balans jest najważniejszy, ale naszą cechą charakterystyczną jest zmiana - i to jest w porządku."

Mocne postacie, dynamiczny gameplay, ale co z balansem?

Każda postać w Fragpunk ma własne zdolności, które - według pierwszych wrażeń - są potężne. Pojawiają się tu między innymi:

  • Broker, który może wystrzelić wbudowaną rakietę,
  • Hollowpoint, snajper z jednostrzałowym karabinem,
  • Corona i Serket, potrafiący teleportować się po mapie,
  • Sonara, który może uciszać przeciwników,
  • Kismeta, wykrywający pozycję wrogów.


Brzmi znajomo? Nic dziwnego - bohaterowie Fragpunk łączą cechy operatorów z Call of Duty, agentów z Valoranta i bohaterów Overwatcha.

To sprawia, że rozgrywka może stać się chaotyczna, szczególnie gdy do akcji wchodzą karty. Twórcy są jednak świadomi tego problemu.

"Chaos sprawia, że gra jest zabawna i luźna, ale jeśli jest go za dużo, wygrywa tylko szczęście - a tego nie chcemy" - mówi Xin Chang. "Dlatego dbamy o balans kart i postaci, żeby gra była zarówno szalona, jak i strategiczna."

Przemyślany balans i dobrze dobrany format

Mimo dynamicznej rozgrywki Fragpunk nie stawia na maksymalną szybkość, jak Apex Legends. Twórcy celują w coś pomiędzy - grę, w której ruch jest ważny, ale nie dominuje całkowicie nad umiejętnościami strzeleckimi.

Podczas testów zauważono, że zbyt mobilne postacie dominowały mecze, co sprawiało, że gra traciła na różnorodności. Dlatego NetEase zdecydowało się osłabić postacie "szarżujące", a wzmocnić te kontrolujące mapę i tempo gry.

Fragpunk utrzymuje też format 5v5, zamiast eksperymentować z większymi drużynami. "6v6 działa w Overwatchu, ale w trybach bombowych prowadzi do nudnych, przewidywalnych strategii" - wyjaśnia Chang. 5v5 daje więcej miejsca na kreatywność, zamiast wymuszać idealnie zbalansowane ustawienie drużyn.

Fragpunk za darmo

Gra będzie darmowa, ale twórcy obiecują sprawiedliwy model biznesowy. Przepustki bojowe nie wygasają, matchmaking rankingowy działa osobno od trybów casualowych, a gracze mogą wybrać, czy chcą łączyć się z użytkownikami z innych platform.

NetEase pokłada w Fragpunk spore nadzieje. Wcześniejsza gra studia - Marvel Rivals - miała świetny start, ale po premierze cały zespół deweloperski w USA został zwolniony (sic). Jeśli Fragpunk nie powtórzy tego błędu, może stać się kolejnym dużym FPS-em na rynku.

Gra nie ma siły marki Marvela, ale mechanika Shard Cards, silne zdolności postaci i intensywne starcia mogą zapewnić jej długowieczność. Jak mówi Xin Chang: "Jeśli masz możliwość dostarczenia dużej ilości treści na start, powinieneś to zrobić. Gracze nie chcą czekać."

Czy wiesz, że...

Podczas testów Fragpunk niektóre karty były tak potężne, że kompletnie zmieniały przebieg meczu. Jedna z nich, usuwająca jeden z bombowych punktów na mapie, sprawiła, że cała drużyna przeciwna musiała dostosować swoją strategię w ostatniej chwili. Twórcy uznali, że było to... trochę zbyt chaotyczne i osłabili tę mechanikę przed premierą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: FragPunk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na