CD Projekt gęsto tłumaczy się z pewnego penisa w Cyberpunk 2077
Wydaje się, że CD Projekt nie byłby sobą, gdyby nie natknął się na problemy z nieco bardziej lewicowo nastawioną społecznością graczy, reprezentowaną głównie przez dziennikarzy ze Stanów Zjednoczonych. Tym razem poszło o jedną z reklam, które znajdziemy w świecie Cyberpunk 2077.
Kontrowersje pojawiły się nie po konferencji Microsoftu, lecz dopiero po tym, gdy firma Nvidia pochwaliła się, że w grze będzie ray tracing. Ogłoszeniu towarzyszyły dwa skromne zrzuty z ekranu, prezentujące jedne z licznych przygotowanych na potrzeby gry reklam rodem z mrocznej przyszłości.
Jedno z nich - środkowe - prezentuje panią promującą jakiś cyberpunkowy napój. "Szesnaście smaków, które zechcesz wymieszać" - głosi napis. Wszystko byłoby zapewne w najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że zbliżenie na futurystyczną modelkę wyraźnie pokazuje jej imponującego... członka.
Przejmujący się polityczną poprawnością gracze od razu zauważyli, że - ich zdaniem - w ten sposób CD Projekt upokarza osoby transpłciowe. Na całe szczęście na targi E3 pojechała sama autorka opisywanej ilustracji, Kasia Redesiuk. Dyrektora artystyczna odpowiada właśnie za reklamy w grze.
"W roku 2077, zwłaszcza w obliczu szerokiego dostępu do modyfikacji ciała, moim zdaniem ludzie po prostu mieszają sobie, co chcą. Jednocześnie społeczeństwo jest dużo bardziej otwarte na tego typu związki" - wyjaśnia Redusiak w rozmowie z serwisem Polygon.
Dyrektor artystyczna dodaje, że gracze oczekujący świata mrocznej, futurystycznej przyszłości nie powinni spodziewać się, że wszystkie plakaty i reklamy w grze będą nagle całkowicie poprawne politycznie. To byłoby sprzeczne z duchem gry i przedstawionych czasów.
"Cyberpunk 2077 to dystopijna przyszłość, gdzie megakorporacje rządzą światem. Starają się, ze sporymi sukcesami, wpływać na życie mieszkańców. Wciskają produkty do gardeł, tworzą agresywne kampanie reklamowe, wykorzystują ludzkie potrzeby i impulsy" - dodaje projektantka.
