Call of Duty: Modern Warfare 4 bez klas postaci i battle royale?

​Nieoficjalne źródła serwisu GamingIntel sugerują, że Activision stara się wskrzesić zainteresowanie serią Call of Duty, oferując prawdziwy powrót do korzeni. Jak podają anonimowe źródła, nadchodząca produkcja - Call of Duty: Modern Warfare 4 - nie zaoferuje trybu rozgrywki battle royale.

Ta opcja zabawy - pod nazwą Blackout - pojawiła się w ubiegłorocznym Call of Duty: Black Ops 4 i początkowo cieszyła się nawet sporą popularnością. Obecnie wydaje się jednak, że zainteresowanie wygasło tak szybko, jak się pojawiło, zwłaszcza w obliczu Fortnite czy darmowego Apex Legends.

Dość powiedzieć, że w niektórych godzinach, mniej zaludnione regiony świata - jak Oceania - nie są w stanie w ogóle rozpocząć meczu, ze względu na brak zainteresowanych uczestników w wersji PC. Nie powinno więc dziwić, że wydawca nie chce inwestować pieniędzy w kolejną odsłonę trybu.

Reklama

Idąc dalej, odejście od tematyki battle royale ma dać deweloperom więcej czasu na dopracowanie standardowej oferty Call of Duty: kampanii, sieciowej rywalizacji oraz kooperacji. Zwłaszcza to pierwsze powinno być dobrą wiadomością dla graczy, ponieważ ostatnie odsłony nie oferowały zbyt wiele pod względem opowieści.

Idąc dalej, Call of Duty: Modern Warfare 4 ma odejść od krytykowanego systemu klas postaci - Divisions - w Call of Duty: Black Ops 4. Gracze przed rozpoczęciem starcia wybierają więc przeróżne archetypy, różniące się umiejętnościami specjalnymi. Prawie jak w Overwatch lub Apex Legends.

Takie podejście nie przypadło do gustu graczom, którzy często domagają się powrotu do przeszłości, czyli do wyrównanego pola walki, gdzie jedyną różnicą pomiędzy poszczególnymi uczestnikami starcia jest wybrana broń oraz - oczywiście - umiejętności grającego. Jak w CS:GO.

Aby uspokoić nastroje, odpowiedzialne za produkcję studio Treyach uruchomiło nawet specjalną playlistę "Barebones", a ramach której gracz rywalizują właśnie bez podziału na klasy postaci, jak było w wielu poprzednich odsłonach serii.

Powyższe informacje warto traktować z pewnym przymrużeniem oka. Odpowiedzialne za następną odsłonę studio Infinity Ward rozpoczęło bowiem prace zaraz po zakończeniu Call of Duty: Infinite Warfare w 2016 roku. Czy już wtedy było w stanie przewidzieć wszystkie problemy, jakie dwa lata później będzie miało Call of Duty: Black Ops 4? To raczej mało prawdopodobne.

Obecnie nie wiemy nawet na pewno, czy kolejną odsłoną serii faktycznie będzie Call of Duty: Modern Warfare 4. Opublikowane niedawno grafiki z takim tytułem okazały się bowiem być tylko zręczną fałszywką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama