Były prezes Sony namawia zwolnionych w branży gier do "pracy na Uberze"

Zwolnienia to jeden z tegorocznych tematów przewodnich w branży gier wideo. W ciągu ostatnich miesięcy pracę straciły tysiące specjalistów, którzy muszą szukać teraz nowego miejsca zatrudnienia albo rozważyć przebranżowienie. Wskazówki dla zwolnionych ma Chris Deering, były prezes Sony Computer Entertainment. Napiszmy to wprost: mocno kontrowersyjne.

W skrócie:

  • Chris Deering twierdzi, że zwolnienia w branży gier nie są efektem chciwości korporacyjnej, ale naturalnych cykli gospodarczych i konieczności dostosowania się do popytu na rynku.
  • Osoby, które straciły pracę, mogą tymczasowo znaleźć alternatywne źródła dochodu, takie jak Uber, lub zrobić sobie przerwę, aby powrócić do branży w lepszych czasach.
  • Deering jest optymistą co do przyszłości branży i uważa, że sytuacja na rynku pracy w grach wideo szybko się poprawi.

Reklama

Chris Deering, były prezes Sony Computer Entertainment Europe, wywołał kontrowersje swoimi komentarzami na temat ostatnich zwolnień w branży gier wideo. W rozmowie z Simonem Parkinem w podcaście "My Perfect Console" stwierdził, że redukcje etatów nie są wynikiem chciwości korporacyjnej, ale naturalnych cykli gospodarczych. 

Deering zasugerował, że osoby, które straciły pracę, mogą tymczasowo szukać alternatywnych źródeł dochodu - choćby prowadząc Ubera - lub nawet zrobić sobie roczną przerwę, aby "pójść na plażę". Jego zdaniem branża prędzej czy później się odbuduje, a pracownicy znajdą nowe zatrudnienie.

Deering, który pełnił funkcję prezesa SCEE w latach 1995-2005, wspomniał również, że osobiście zawsze starał się minimalizować tempo zatrudniania nowych pracowników, gdyż wiedział, że branża gier przechodzi przez cykliczne wzloty i upadki. Przywołał przykłady z przeszłości, w tym problemy, jakie Sony miało w swoim oddziale związanym z elektroniką, i zaznaczył, że nadmierne zatrudnienie mogło prowadzić do konieczności późniejszych cięć. 

Według Deeringa, zwolnienia w branży gier są bolesne, szczególnie dla menedżerów, którzy muszą podejmować trudne decyzje, ale jednocześnie nie wierzy, że posiadanie umiejętności w tej dziedzinie oznacza "dożywotnią biedę czy ograniczenia". Uważa, że branża gier wideo wciąż jest miejscem pełnym możliwości.

Deering przyznał, że sytuacja może być trudna, ale jest optymistą co do przyszłości. Jego zdaniem osoby, które trzymają rękę na pulsie i śledzą zmiany na rynku, mają szansę wrócić do pracy w momencie, gdy branża zacznie się odbudowywać. Ostrzegł jednak, że dłuższe wyjście z obiegu może utrudnić powrót. 

Na początku roku Sony ogłosiło masowe zwolnienia, które objęły około 900 pracowników, czyli około osiem procent globalnej siły roboczej PlayStation. W ramach cięć zamknięto London Studio, a także zredukowano zatrudnienie w Firesprite Studio. W swoim oświadczeniu Jim Ryan, szef Sony Interactive Entertainment, wyjaśnił, że decyzja o zwolnieniach była trudna, ale konieczna, aby dostosować firmę do zmieniających się warunków rynkowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy